Żużel. Najsłabsze kluby w Ekstralidze. Jedno miasto zdecydowanie się wyróżnia

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: żużlowcy Arged Malesy Ostrów
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: żużlowcy Arged Malesy Ostrów

W wielu sezonach na najwyższym szczeblu rozgrywek w Polsce walka o utrzymanie toczyła się do ostatnich kolejek, a ci najsłabsi byli w stanie zdobywać kilkanaście punktów. Były jednak takie lata, gdy niektórzy zdecydowanie odstawali od reszty stawki.

Arged Malesa najsłabszą drużyną w historii?

Arged Malesa Ostrów to bez wątpienia jedna z najgorszych drużyn w historii Ekstraligi. Podopieczni Mariusza Staszewskiego nie wygrali jeszcze ani razu i trudno szukać szans na poprawę takie stanu rzeczy. Ostrovia nie przekroczyła w żadnym spotkaniu nawet 40 punktów, a najbliżej tego byli w Lublinie, gdy zawody zakończyli z dorobkiem 39 "oczek".

Od początku istnienia Ekstraligi zdarzały się jednak ekipy, które, podobnie jak klub z południowej Wielkopolski, miały kłopoty z wygrywaniem meczów. W ciągu 22 lat było kilka drużyn, które zakończyły sezon z bardzo skromnym dorobkiem punktowym. Wydaje się, że Arged Malesa już niedługo również znajdzie się na tej liście. Z drugiej strony, aby uciec od miana najsłabszej ekipy w historii, brakuje niewiele.
[nextpage]

8. ZKŻ Kronopol Zielona Góra, 2005 r. - 4 punkty (-203)

Zielonogórzanie byli zdecydowanym outsiderem ligi w 2005 roku, pomimo tego, że pierwszy mecz w sezonie wcale na to nie wskazywał. Wygrali oni u siebie z Gdańskiem 51:39 i z zadowoleniem rozpoczęli sezon. Potem jednak doznali kilka wyraźnych porażek, szczególnie w spotkaniach wyjazdowych. Kolejny sukces odnieśli blisko dwa miesiące później na domowym torze przeciwko leszczynianom. Jak się okazało, było to ich ostatnie zwycięstwo.

17 lat temu jedynym zawodnikiem ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra, który prezentował przyzwoitą formę był Nicki Pedersen, kończąc sezon ze średnią ponad 2,43 pkt na bieg. Kolejni byli Lee Richardson (1,76 pkt/bieg) i Mariusz Staszewski (1,51 pkt/bieg). W zespole znajdowali się także jeszcze, chociażby: Rafał Okoniewski, Piotr Świst, Zbigniew Suchecki, czy Andrzej Huszcza.

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

Klub z Zielonej Góry już rok wcześniej musiał walczyć w barażach o utrzymanie. W sezonie 2005 ostatecznie zdobyli 4 punkty i zajęli ostatnie miejsce w Ekstralidze, co skutkowało spadkiem. Szybko jednak wygrali pierwszą ligę i powrócili na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Już kilka lat później stali się jedną z najlepszych drużyn w Polsce, która regularnie zdobywała medale DMP.
[nextpage]

7. Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, 2014 r. - 4 punkty (-377)

Gdańszczanie, podobnie do drużyny z Zielonej Góry, wygrali swój pierwszy mecz. Na swoim obiekcie pokonali torunian 46:44. Wygrana skromna, jednak dająca nadzieję na nawiązanie walki z pozostałymi zespołami. Szybko jednak te nadzieje rozwiały następne pojedynki. Wysoka porażka w Tarnowie i u siebie z Częstochową wskazała miejsce w szeregu Pomorzan.

Sporo kłopoty w zespole na pewno nie pomagały w walce o trzymanie. Nie dość, że w zespole brakowało większych gwiazd, to w trakcie sezonu potrafiło dojść nawet do bójki pomiędzy członkami ekip gdańskich żużlowców. Zmienił się także trener, jednak to nie przyniosło efektów. Najlepszy zawodnik, Leon Madsen, zakończył sezon ze średnią biegową na poziomie 2,1 pkt.

Ostatecznie Wybrzeże Gdańsk zakończyło sezon z czterema punktami na swoim koncie i z aż -377 mały punktami, co jest zdecydowanie najsłabszym wynikiem spośród wszystkich drużyn w tym zestawieniu. Do tego osiągnięcia Ostrovii na pewno sporo zabraknie. Co również ważne, z powodu ogromnych kłopotów, w tym także finansowych, klub stracił licencję i w następnym roku gdański żużel musiał zostać odbudowany od samego dołu w drugiej lidze.
[nextpage]

6. Lotos Gdańsk, 2003 r. - 3 punkty (-252)

Przeskakujemy o jedno miejsce w rankingu i ponownie drużyna z Gdańska. Tym razem z sezonu 2003, w którym zdobyli o punkt mniej, niż w 2014. Lotos Gdańsk, bo pod taką nazwą blisko 20 lat temu startował zespół z Pomorza, sezon rozpoczęli od wysokiej przegranej w Toruniu. Jednak już w następnej kolejce zwyciężyli na swoim torze z Polonią Piła, a trzy tygodnie później zremisowali z Wrocławiem. Wydawać się mogło wtedy, że mogą powalczyć o coś więcej.

Tak się jednakże nie stało. Do końca sezonu zasadniczego nie zdołali oni zainkasować już choćby „oczka”, ponosząc kilka wstydliwych porażek. Żaden z zawodników nie zdołał przekroczyć średniej dwóch punktów na bieg, a jedynym prezentującym się regularnie na dobrym poziomie był Tomasz Chrzanowski. W całych rozgrywkach w gdańskich barwach wystartowało aż 13 żużlowców.

Na koniec rundy zasadniczej Lotos Gdańsk posiadał 3 punkty, ale nie zajmował ostatniego miejsca w tabeli. Za ich plecami uplasowali się pilanie. Później drużyna znad morza walczyła o utrzymanie w barażach z Unią Tarnów, jednak okazali się słabsi od „jaskółek”, co zakończyło się dla nich spadkiem z ligi i startami o szczebel niżej. Tam jednak wygrali i szybko powrócili do Ekstraligi.
[nextpage]

5. Stal Pergo Gorzów Wielkopolski, 2002 r. - 3 punkty (-293)

Rok wcześniej outsiderem ligi byli gorzowianie, którzy we wcześniejszych sezonach walczyli o medale DMP. Wszystko zaczęło się od kilku wysokich porażek. Gorzowska Stal przez cały sezon prezentowała się generalnie bardzo słabo, a już zwłaszcza w meczach wyjazdowych, gdzie często miała problem z przekroczeniem, chociażby 30 punktów. Jedyne punkty w lidze zdobyła w spotkaniach z gdańszczanami.

Najpierw nad morzem zwyciężyła 47:43, a kilka kolejek później zremisowali z gdańszczanami na własnym stadionie. Najlepszym zawodnikiem gorzowian był Joe Screen, jednakże wystartował on w zaledwie czterech spotkaniach. Większość drużyny była bardzo wyrównana, jednak był to poziom niewystarczający na skuteczną walkę o utrzymanie.

Ostatecznie z trzema „oczkami” zajęli ostatnie miejsce w rundzie zasadniczej. Później wygrali jeszcze dwa mecze w fazie finałowej, ale i tak ostatecznie spadli z Ekstraligi. Z historii już wiadomo, że Stal Gorzów opuściła najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce na kilka lat.[nextpage][b]

4. Unia Tarnów, 2008 r. - 2 punkty (-280)
[/b]

Po złotym medalu w sezonach 2004 i 2005 Unia Tarnów z roku na rok zajmowała coraz gorsze miejsca w Ekstralidze. Rok 2008 był zwieńczeniem kilkuletniej przygody w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tarnowianie regularnie przegrywali bardzo wysoko. W meczach wyjazdowych udało im się tylko dwukrotnie przekroczyć granicę 30 punktów. Na swoim torze było trochę lepiej, jednak nadal poniżej oczekiwań.

Przez całą rundę zasadniczą wygrali zaledwie raz, z Atlasem Wrocław, w szóstej kolejce. Zwycięstwo 57:36 może i było zdecydowane, ale nie dające w ostatecznym rachunku tak naprawdę niczego. Jedynym zawodnikiem, który prezentował przyzwoity poziom, był Janusz Kołodziej, przywożąc nieco ponad dwa „oczka” na bieg. Reszta miała problem z osiągnięciem, chociażby 1,5 pkt/bieg. W całym sezonie w barwach „jaskółek” wystartowało 14 żużlowców.

Ostatecznie sezon zakończyli z dwoma punktami w tabeli, a w dwumeczu o siódme miejsce przegrali z rzeszowianami, notując spadek do niższej ligi. Szybko jednak powrócili na najwyższy poziom, gdzie tym razem zostali na trochę dłużej, również notując wiele sukcesów w walce o medale DMP.[nextpage][b]

3. [/b]Polonia Piła, 2003 r. - 2 punkty (-280)

Już o jednym zespole z sezonu 2003 pisaliśmy w tym rankingu. Zaskakujący jest jednak fakt, że od gdańskiej drużyny była jeszcze słabsza ekipa. Polonia Piła, podobnie jak Arged Malesa, przez wiele kolejek walczyła o choćby jedną wygraną. To udało im się ostatecznie w 13. kolejce, kiedy to zwyciężyli z Lotosem Gdańsk na swoim domowym torze. To był jednakże ich jedyny sukces.

Trudno tak naprawdę coś dobrego napisać o Polonii. W meczach wyjazdowych ponosili zdecydowanie porażki, a i na swoim torze nie było o wiele lepiej. W zespole nie było zdecydowanego lidera, a najlepszy Krzysztof Pecyna, osiągnął średnią 1,676 pkt na bieg. W pilskich barwach wystąpili także Mateusz Szczepaniak, Krystian Klecha, Joe Screen i Gary Havelock.

Ostatecznie sezon zasadniczy zakończyli z dwoma punktami. Wierzono, że w rundzie finałowej uda się powalczyć o utrzymanie, jednak się to nie powiodło. Po kilku latach wspaniałych sukcesów nastąpił kryzys, który w 2003 roku zakończył nawet istnienie klubu z powodu ogromnych kłopotów finansowych.[nextpage][b]

2. [/b]PGG ROW Rybnik, 2020 r. - 2 punkty (-281)

Czas na sezon, który zapewne jeszcze mocno tkwi w pamięci kibiców żużla. Nie tylko ze względu na pandemię, która mocno zmieniła sportowy świat, czy niesamowity powrót Stali Gorzów. W 2020 roku w Ekstralidze mieliśmy także drużynę, która poziomem sportowym zdecydowanie odstawała od reszty stawki. Swoje jedyne zwycięstwo odniosła dość szybko, w trzeciej kolejce i to ze wspomnianymi wcześniej gorzowianami, po niesamowicie emocjonującym spotkaniu na rybnickim owalu.

Wydawało się wtedy, że to właśnie te ekipy będą walczyły pomiędzy sobą o utrzymanie. Stal jednak w końcu odbiła się od dna, a rybniczanie nie odnieśli już żadnego sukcesu. W meczach wyjazdowych przeważnie ledwo przekraczali 30 punktów, u siebie mieli za to kłopot z przekroczeniem 40 „oczek”. Najlepszym zawodnikiem był Robert Lambert, który osiągnął średnią 1,84 pkt/bieg.

PGG ROW Rybnik ostatecznie zdobył 2 punkty w całym sezonie, ze stratą aż 8 pkt do siódmego GKM-u Grudziądz. Miał także bilans małych punktów na poziomie -281. To o „oczko” więcej niż Polonia Piła, która zajęła trzecie miejsce w tym rankingu. Klub z Rybnika spadł z PGE Ekstraligi, a w obecnym sezonie walczy o utrzymanie w eWinner 1. Lidze.[nextpage][b]

1. RKM Rybnik, 2006 r. - 2 punkty (-282)
[/b]

Pierwsze miejsce na liście najsłabszych drużyn w historii Ekstraligi zajął inny zespół z Rybnika, który w 2006 roku również zdobył zaledwie dwa punkty w fazie zasadniczej. Jest to także jedna z najdłużej czekających ekip na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Swój pierwszy mecz wygrali dopiero w 8. kolejce, pokonując na własnym torze 48:42 rywali z Tarnowa.

Cały ten sezon był fatalny w wykonaniu rybniczan, którzy dopiero co powrócili do Ekstraligi, po spadku w 2004 roku. W meczach wyjazdowych byli tylko tłem dla o wiele silniejszych rywali, a walkę nawiązali wyłącznie w spotkaniu z Unią Tarnów. Najwyższą średnią (1,81 pkt/bieg) uzyskał Rafał Szombierski, a w pojedynczych spotkaniach dobrze zaprezentowali się Chris Harris, Martin Smolinski i Patryk Pawlaszczyk.

Rybniczanie mieli na swoim koncie dwa punkty nie tylko po rundzie zasadniczej, ale także po fazie finałowej, w której nie odnieśli choćby jednego zwycięstwa. Ostatecznie spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej, z którą pożegnali się na wiele lat. To wszystko złożyło się na to, że RKM Rybnik jest w tym momencie najgorszą drużyną w historii Ekstraligi, wyprzedzając ROW Rybnik zaledwie o jeden mały punkt.

Czytaj także:
Żużel. Piotr Pawlicki lada moment wróci na tor?! Mamy nowe informacje
Żużel. GKM rozmawia z gwiazdami ligi. Jest tylko jeden problem

Źródło artykułu: