Żużel. Oficjalne wieści ws. stanu zdrowia Daniela Bewleya

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: moment po upadku we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: moment po upadku we Wrocławiu

Daniel Bewley uczestniczył w karambolu w piątkowym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Klub właśnie przekazał najnowsze informacje o stanie zdrowia Brytyjczyka.

Do fatalnie wyglądającego upadku Daniela Bewleya doszło w czternastej gonitwie, kiedy to wskutek zamieszania na wyjściu z pierwszego łuku zawodnik Betard Sparty Wrocław trafił w upadającego Jonasa Jeppesena. O ile Duńczyk szybko podniósł się z toru, o tyle Brytyjczyk tak pechowo uderzył w bandę, że wylądował w pasie bezpieczeństwa.

Wypadek Bewleya wyglądał fatalnie i Stadion Olimpijski na chwilę zamarł w oczekiwaniu na informacje o stanie zdrowia Brytyjczyka. Na szczęście szybko przekazano informację, że młody żużlowiec jest przytomny. Podczas rozmowy z ratownikami narzekał on jedynie na ból w okolicach uda. Ostatecznie zawodnik Betard Sparty trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu, gdzie został poddany kompleksowym badaniom.

W sobotę dobre wieści ws. stanu zdrowia żużlowca przekazała Betard Sparta. Klub z Dolnego Śląska poinformował, że "poza ogólnymi potłuczeniami zdiagnozowano u niego jedynie uraz wyniosłości międzykłykciowej lewej kości piszczelowej".

ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski

"Wygląda na to, że przygotowanie fizyczne Dana i dobrze działające elementy zabezpieczeń na stadionie oraz ochronne wyposażenie osobiste uchroniły go przed poważniejszą kontuzją" - napisał klub w mediach społecznościowych.

Po tym jak doszło do wypadku Bewleya, z wrocławian w piątkowym meczu uszło powietrze. W końcowej fazie zawodów Betard Sparta starała się gonić wynik w konfrontacji z częstochowskimi "Lwami", ale finalnie spotkanie zakończyło się wynikiem 49:41 dla gości.

Sobotni komunikat klubu z Wrocławia to pewnie spora ulga dla fanów Betard Sparty. Aktualny mistrz kraju od początku sezonu 2022 startuje w osłabieniu, nie mogąc korzystać z zawieszonego Artioma Łaguty. Ewentualna długa przerwa w startach Daniela Bewleya byłaby zatem ciosem dla wrocławian, którzy wciąż nie mogą być pewni jazdy w fazie play-off PGE Ekstraligi.

Czytaj także:
Los otworzył przed nim szansę, a on ją wykorzystał w stu procentach
Oficjalnie: Polak prezydentem FIM Europe

Źródło artykułu: