Damian Baliński, będąc pod numerem dziesiątym w składzie Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, ściganie w spotkaniu przeciwko Bedmet OK Kolejarzowi Opole rozpoczął w czwartym biegu.
Legenda Unii Leszno wystartowała z czwartego pola, ale zabrakło dla niego miejsca w pierwszym łuku i doszło do upadku.
Przy zawodniku szybko pojawiły się służby medyczne i choć z karetki wyciągnięto już nosze, to ostatecznie Baliński do ambulansu trafił o własnych siłach.
ZOBACZ WIDEO Ogromne problemy brytyjskiego żużla. To dlatego nie poszli śladem Polski
Lekarz orzekł niezdolność do jazdy zawodnika rawiczan w powtórce, lecz ostatecznie nie pojawił się on już na torze do końca zawodów. Uskarżał się na ból pleców, a pierwsze wieści były optymistyczne, bo wykluczały złamania.
Klub przekazał już informacje dotyczące stanu zdrowia swojego zawodnika. Jak czytamy w komunikacie publikowanym w social mediach, Baliński po upadku miał trudności z oddychaniem, ale jest już po badaniach lekarskich i czuje się dobrze.
Czytaj także:
Polak blisko prestiżowego stanowiska. To fatalna wiadomość dla Rosjan
Dwa kluby budują kadry w oparciu o Rosjan