Policja nie odpuści chuliganom. Są pierwsze zatrzymania po skandalu

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: interwencja ochrony w sektorze kibiców Ostrovii
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: interwencja ochrony w sektorze kibiców Ostrovii

Niedzielny mecz pomiędzy drużynami z Ostrowa Wielkopolskiego i Leszna nie dostarczył zbyt dużych emocji na torze, ale za to na trybunach działo się stanowczo za dużo. Fani gości próbowali sforsować bramę, a na sektor gospodarzy poleciały butelki.

Przez moment było na tyle niebezpiecznie, że na stadion musiała wejść policja i dodatkowe oddziały ochrony i to dopiero one, przy pomocy gazu łzawiącego przywróciły porządek na trybunach. Mecz został przerwany na 20 minut, a oba kluby mogą spodziewać się kar. PGE Ekstraliga już zapowiedziała wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. O możliwych karach będzie wiadomo coś więcej dopiero, gdy władze ligi otrzymają szczegółową dokumentację z meczu.

Już teraz na poważnie działa za to ostrowska policja, która tuż po meczu zatrzymała dwóch kibiców Fogo Unii Leszno, którzy rzucali butelkami w kibiców gospodarzy. Pseudokibicom grożą poważne kary, a całkiem możliwe, że w najbliższych godzinach usłyszą prokuratorskie zarzuty.

- Na pisemny wniosek organizatorów policja weszła w niedzielę na stadion w Ostrowie, by przywrócić bezpieczeństwo. Tuż po meczu zostało zatrzymanych dwóch kibiców z Leszna, wobec których prowadzone są obecnie czynności wyjaśniające. Obaj zostali zatrzymani na podstawie art. 60 punkt 2 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (rzucanie niebezpiecznymi przedmiotami - dop. aut.), a ich czyn podlega grzywnie nie mniejszej niż 120 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Dodatkowo po meczu mandatami za zakłócenie porządku zostali ukarani czterej kibice Arged Malesa Ostrów - mówi nam Małgorzata Michaś, oficer prasowy KPP w Ostrowie Wielkopolskim.

ZOBACZ WIDEO Idzie nowe! Znany komentator o tym, który z młodych obcokrajowców ma największy talent

Poszkodowany został także prezes ostrowskiego klubu, Waldemar Górski, który w trakcie awantury podszedł do sektora gości, by uspokoić trochę tamtejszych fanów. W zamian, działacz został jednak zwyzywany i oblany piwem.

Niedzielna awantura na trybunach była pierwszym takim incydentem podczas zawodów PGE Ekstraligi od wielu lat. Do tej pory władze rozgrywek mogły pochwalić się niemal wzorowym zachowaniem fanów, którzy na stadiony przychodzili całymi rodzinami, by wspólnie dopingować swoje drużyny.

Ostatni incydent przy okazji meczu najlepszej żużlowej ligi świata zdarzył się w 2019 roku, gdy czterech kibiców... Unii Leszno napadło na jednego fana Włókniarza Częstochowa. Chuligani mieli jednak ogromnego pecha, bo poszkodowanym okazał się być prokurator, a sprawa błyskawicznie trafiła do sądu. Teraz historia może się powtórzyć i kolejni fani z Leszna mogą mieć spore problemy. Butelki rzucane były bowiem w stronę sektora, na którym siedzieli zwykli fani gospodarzy wśród których sporo było kobiet i dzieci.

Czytaj więcej:
Motor odjeżdża rywalom. Gigantyczna przewaga
Mówi, że żużel jest nienormalny

Źródło artykułu: