Żużel. Jest w środku kryzysu, a pojechał na Teneryfę. Gollob: "U mnie to byłoby nie do pomyślenia"

Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden
Instagram / twoffinden / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Część najlepszych zawodników świata ma właśnie dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Jedni wykorzystują ten czas na dodatkowe testy i poprawę dyspozycji, a inni na odpoczynek od żużla. W tej drugiej grupie jest Tai Woffinden.

Brytyjczyk od początku tego tygodnia wypoczywa z rodziną na Teneryfie. Nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że zawodnik od kilku tygodni znajduje się w bardzo poważnym kryzysie i wciąż nie znalazł sposobu na poprawę wyników. Jego słaba dyspozycja odbija się na wynikach Betard Sparty Wrocław, która na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej nie może być pewna awansu do play-off.

Może więc nieco dziwić, że trzykrotny mistrz świata wolnego czasu nie wykorzystuje na dodatkowe testy silników, które pomogłyby mu w powrocie do wysokiej formy na najważniejsze mecze sezonu.

- Najwięksi mistrzowie są indywidualistami, sami wiedzą, co jest dla nich najlepsze i układają sobie plan zgodnie ze swoimi preferencjami. Dla mnie to nie do pomyślenia, bym w czasie kryzysu formy, wyjechał w trakcie sezonu na wakacje. Być może jednak Tai Woffinden czuje, że tego potrzebuje teraz najbardziej - mówi były mistrz świata, Tomasz Gollob.

ZOBACZ WIDEO Lider Motoru z dziką kartą na Grand Prix? "Jestem przygotowany"

Zachowania Brytyjczyka nie należy jednak potępiać, bo wiadomo, że od początku sezonu jego największym problemem są słabe silniki. Zawodnik nie radzi sobie z poprawnym ustawieniem jednostek napędowych, a w takiej sytuacji najlepszym wyjściem może okazać się właśnie wyjazd na wakacje i zresetowanie myśli.

- W jego sytuacji, to nie jest taki zły pomysł. Potrzebny jest mu reset, który pozwoli nabrać sił przed kolejnymi testami. Teraz najtrudniejszą robotę mają do wykonania tunerzy i mechanicy, a jestem przekonany, że Tai zostawił im dyspozycje i jak wróci, sam zabierze się ostro do pracy - dodaje Gollob.

Trzeba także dodać, że Woffinden nie marnuje czasu na Teneryfie i codziennie jeździ na rowerze szosowym po tamtejszych wulkanach. Takie treningi wydolnościowo mogą dać mu nawet więcej niż jakakolwiek harówka w Polsce.

- Nie ingerujemy w życie prywatne naszych zawodników, jeśli ich plany nie kolidują z planami pracy drużyny i obowiązkami w klubie. Wszyscy członkowie drużyny znają swoje obowiązki, wywiązują się z nich w stu procentach, bo to są profesjonaliści - komentuje przedstawiciel wrocławskiego klubu, Adrian Skubis.

Czytaj więcej:
Gdzie będzie Pawlickiemu lepiej?
Dudek przyznał się do negocjacji z jednym klubem

Źródło artykułu: