Lejonen Gislaved w piątkowe popołudnie poinformowało, że ze względu na bardzo napięty terminarz, Jakub Miśkowiak nie będzie mógł wspierać szwedzkiej drużyny w takim stopniu, w jakim chcieliby tego działacze.
- Jakub nie będzie dla nas dostępny w najbliższych tygodniach, bowiem będzie miał sporą liczbę startów. Dodatkowo jego polski klub nie chce, by ten ścigał się w czwartki, co rozumiemy - powiedział menadżer Lwów, Mikael Holmstrand w rozmowie z WP SportoweFakty.
W związku z tym zdecydowano się na zastosowanie karty transferowej i zakontraktować w miejsce juniora Jarosława Hampela. Nie oznacza to jednak, że Miśkowiak już w Bauhaus-Ligan w tym sezonie nie pojedzie. - Spodziewamy się, że Jakub będzie ponownie w naszym składzie jeszcze przed fazą play-off - dodał Holmstrand.
Lejonen Gislaved w kolejnym tygodniu czekają dwa mecze - w Kumli (12 lipca) oraz u siebie przeciwko Vastervik Speedway (14 lipca). Później ekipę Bartosza Zmarzlika, Patryka Dudka i spółki czeka blisko miesiąc przerwy, a do ligowego ścigania powrócą oni 11 sierpnia, by w niespełna dwa tygodnie odjechać trzy mecze - dwa u siebie (11 i 16 sieprnia) i jeden na wyjeździe (23 sierpnia).
Czytaj także:
Polak oddał hołd legendom NBA. Niebywały pomysł
Leszno potrzebuje Pawlickiego skurczyByka
ZOBACZ WIDEO Lider Motoru z dziką kartą na Grand Prix? "Jestem przygotowany"