Jakub Jamróg wciąż odczuwa skutki upadku z 19 czerwca, który to zaliczył z Wiktorem Trofimowem podczas meczu Zdunek Wybrzeża Gdańsk przeciwko Trans MF Landshut Devils.
Zawodnik wziął tego dnia udział w jeszcze dwóch wyścigach - jeden wygrał, a w drugim znów zapoznał się z torem. Zbiegł na murawę, po czym upadł i z pół leżącej perspektywy oglądał dalszy przebieg wyścigu. Żużlowiec po meczu narzekał na problemy z rzepką w lewym kolanie.
Początkowo wydawało się, że przerwa tarnowianina od jazdy potrwa kilka dni, tymczasem Jamroga zabrakło już w meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra oraz w Gnieźnie. W mediach społecznościowych przyznawał on, że robił wszystko, aby wystartować, ale musiał odpuścić, choć robił to z dużym bólem serca.
Wiemy już, że Jamróg nie wyjedzie na tor także w ten weekend. W sobotę miał się on pojawić w Grudziądzu, gdzie odbędzie się 1. finał Indywidualnych Mistrzostw Polski, a nazajutrz udać się do Rybnika, gdzie jego drużyna stoczy kolejny bój o awans do play-off.
Teraz celem jest powrót na domową konfrontację z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, która zaplanowana jest na 17 lipca.
Czytaj także:
Polak oddał hołd legendom NBA. Niebywały pomysł
Leszno potrzebuje Pawlickiego skurczyByka
ZOBACZ WIDEO Lider Motoru: Lublin będzie moim pierwszym wyborem na przyszły rok