Żużel. Mirosław Jabłoński udostępnił ważny film. Kibice nie mają wątpliwości

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński (z lewej) i jego syn Mateusz

"Zgadniecie kto to?" - zapytał Mirosław Jabłoński, umieszczając w mediach społecznościowych nagranie, na którym można dostrzec trening na motocrossie. Fani nie mają wątpliwości, że na filmie można dostrzec jego syna - Mateusza.

Pod koniec sierpnia 2021 roku na torze w Toruniu doszło do fatalnie wyglądającego wypadku Mateusza Jabłońskiego, po którym życie młodego żużlowca było zagrożone. - Były marne szanse, że przeżyje i że będzie mógł potem chodzić, funkcjonować, bo to trzeba otwarcie powiedzieć, że on od ucha do ucha miał głowę "złamaną w pół" - opowiadał później w Canal+ jego ojciec i były żużlowiec, Mirosław Jabłoński.

Młody organizm wykazał się jednak ogromną wolą walki. Jeszcze w październiku informowano, że "wydarzył się cud", bo Jabłoński junior zaczął rozmawiać i chodzić. Wyraził też gotowość powrotu na tor.

W grudniu Mirosław Jabłoński opublikował nagranie, na którym można było dostrzec, jak jego syn walczy o powrót do zdrowia. Na nim młody żużlowiec w stylu Mariusza Pudzianowskiego ciągnął pojazd i krzyczał kultowe "Polska górą". Później było jeszcze lepiej. Wracający do zdrowia zawodnik zaczął grać w hokeja, jeździć na rowerze i chodzić na siłownię.

ZOBACZ WIDEO Canal+ wywalczyło specjalne premie dla najczęściej wygrywających

Teraz Jabłoński znów udostępnił w sieci film. "Zgadniecie kto to?" - zapytał żużlowy ekspert, a na nagraniu można dostrzec młodą osobę trenującą na motocrossie. Dlatego też kibice nie mają wątpliwości, że to trening Mateusza Jabłońskiego.

Powrót młodego żużlowca na motocykl po niemal roku od fatalnego wypadku ogromnie cieszy. Gdy doszło do feralnych zdarzeń w Toruniu, Jabłoński miał tylko 15 lat i nie mógł jeszcze rywalizować w spotkaniach ligowych. Nie jest jednak tajemnicą, że określono go mianem dużego talentu, dlatego pomimo posiadania kontraktu z Aforti Startem Gniezno, Mateuszem Jabłońskim interesowały się czołowe kluby PGE Ekstraligi.

Czytaj także:
Nietypowa sytuacja z udziałem Bartosza Zmarzlika. "Wydawało mi się, że to już"
Stal rozpoczęła budowę składu na przyszły sezon. Jest pierwszy senior!

Źródło artykułu: