Ten sezon nie jest udany dla Michaela Jepsena Jensena. Miał być liderem Aforti Startu Gniezno, a tymczasem doszło nawet do tego, że wypadł ze składu czerwono-czarnych. Ostatnio do niego wrócił i spisuje się solidnie.
Był mocnym ogniwem Startu podczas meczu w Łodzi, gdzie zdobył 12 punktów i bonus. - Mój sprzęt pracował, jak należy. Nie czułem tej optymalnej pracy od kilku sezonów. Spędziłem dużo czasu na pracy przy sprzęcie. Świetnie jest czuć, że motocykle działają należycie. Niestety, to za mało, by drużyna mogła wygrać. Próbowaliśmy naprawdę wszystkiego, ale było naprawdę ciężko - powiedział Jepsen Jensen w rozmowie ze StartTV.
Odniósł się również do stanu łódzkiego toru. W przygotowaniu nawierzchni tym razem pomogła pogoda.
ZOBACZ WIDEO Rożne strategie Rosjan w walce o powrót do startów. Która okaże się skuteczna?
- Tor był bardzo wyboisty. W drugim wyścigu pękła mi rama w motocyklu. Tuż przed startem poczułem wibracje. Myślałem, że coś stało się z silnikiem. Nie byłem odpowiednio przygotowany w związku z tym do startu. Trochę się przestraszyłem. Jechałem przeciwko juniorowi, a nie byłem pewien, czy mój sprzęt wytrzyma cztery okrążenia - zdradził.
Nawiązał też do upadku. - Później przytrafił się upadek. Naprawdę nie wiem, co tam się stało. Nagle straciłem przyczepność - podsumował Jepsen Jensen.
Aforti Start Gniezno znajduje się na dnie tabeli eWinner 1. ligi. Czerwono-czarni do tej pory wywalczyli tylko 8 punktów. W ostatnim meczu sezonu 2022 pojadą z Falubazem Zielona Góra. To spotkanie odbędzie się w Gnieźnie w dniu 24 lipca o 14:00.
Czytaj także:
> Motor Lublin nie kalkuluje. "Jeżeli chce się zdobyć tytuł, to nie można sobie wybierać przeciwników"
> Sparta ma sporo kłopotów. Czy jest w stanie sprawić niespodziankę w Lesznie?