WP SportoweFakty już we wtorek informowały o transferze Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin. W kolejnych dniach pisaliśmy, że ten ruch jest przesądzony i że dwukrotny mistrz świata poinformował o nim Waldemara Sadowskiego. Prezes Moje Bermudy Stali nie potwierdzał naszych ustaleń, a Zmarzlik podczas meczu z Fogo Unią Leszno mówił, że jego kontrakt jest ważny do końca października.
W poniedziałek klub i żużlowiec w końcu postanowili przeciąć spekulacje i potwierdzić to, o czym donosiliśmy od wielu dni. Stal wydała oświadczenie, że Bartosz Zmarzlik nie przedłuży kontraktu na sezon 2023. To samo zrobił jej kapitan.
Dla wielu kibiców ta decyzja wychowanka Stali była szokiem. Co ciekawe, z dużym spokojem przyjął ją Władysław Komarnicki. A warto przypomnieć, że były prezes gorzowskiego klubu wiele razy powtarzał, że nie wyobraża sobie Stali bez Zmarzlika.
ZOBACZ WIDEO Zdradził problemy trójki liderów Unii. Niespodziewane kłopoty
- Z jednej strony jestem trochę zaskoczony, ale z drugiej już niespecjalnie, bo o odejściu Bartka mówiło się długo. Cieszę się jednak, że ten temat został przecięty ze strony klubu i zawodnika. Dzięki temu kibice nie będą żyć w niepewności. Upublicznienie wszystkich faktów to dobry ruch Stali i Bartka - przekonuje.
Komarnicki postanowił zaapelować do gorzowskich kibiców. - Wiem, że to boli, ale chciałbym ich prosić, żeby nie zapomnieli o tym, co Bartek dla nas zrobił, zanim zaczną go oceniać. Stal obchodzi w tym roku 75-lecie. W całej historii nigdy nie mieliśmy zawodnika, który został w naszych barwach dwukrotnym mistrzem świata. Pamiętam go od dziecka i zawsze był profesjonalistą. Jestem przekonany, że pozostanie nim do końca sezonu. Bartek został także zwycięzcą plebiscytu na sportowca roku. Pokonał wtedy wielkiego Roberta Lewandowskiego. To też zrobił jako wychowanek i zawodnik Stali Gorzów. Ode mnie nie usłyszycie na jego temat złego słowa i apeluję do kibiców, by odejście Bartka przyjąć z godnością. Uważam również, że w żadnym wypadku nie należy zamykać mu drzwi. Jeśli Bartek będzie mógł i będzie miał ochotę, to będzie oczekiwany w Stali. Bez względu, kto będzie nią rządził. Tego jestem pewny - wyjaśnia Komarnicki.
Zmarzlik w swoim oświadczeniu napisał, że nie odchodzi ze Stali dla pieniędzy. Czy Komarnicki wierzy w te słowa dwukrotnego mistrza świata? - Jestem przekonany, że jako rodzina przegadali ten temat na każdej płaszczyźnie. Nie chcę komentować słów o pieniądzach. Widocznie czuł potrzebę, żeby o tym powiedzieć. Jestem natomiast przekonany, że nie było niczego, co uwierałoby Bartka w klubie. Do składu na sezon 2023 nie może mieć zastrzeżeń. Z trenerem Chomskim też miał zawsze świetne relacje - tłumaczy.
Ciekawy wątek w oświadczeniu gorzowskiej Stali poruszył natomiast prezes Waldemar Sadowski, który napisał, że "niektóre decyzje, na które nie miałem wpływu, zapadły zdecydowanie wcześniej tak jak przemyślenia i decyzja Bartosza Zmarzlika na temat swojej przyszłości niezwiązanej już ze Stalą Gorzów. Mimo usilnych moich prób i prób wielu przychylnych osób, podjętych wcześniej decyzji Naszego Kapitana nie udało się zmienić".
Ten fragment potwierdza nasze informacje, że Bartosz Zmarzlik podjął swoją decyzję już dawno, jeszcze przed zmianami w zarządzie gorzowskiego klubu. - Przyznam, że tym fragmentem jestem najbardziej zaskoczony. To wskazuje jednoznacznie, że obecny prezes nie mógł już nic zrobić. Jeśli Bartek zdecydował tak wcześnie, to przyznaję, że to dla mnie pewna niespodzianka - podsumowuje były szef Stali.