Żużel. Klarowne plany Startu Gniezno. Klub wróci do eWinner 1. Ligi już w sezonie 2024?

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Ernest Koza i Tomasz Fajfer
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Ernest Koza i Tomasz Fajfer

Aforti Start spadł z eWinner 1. Ligi, ale już planuje powrót do niej w sezonie 2024. Pomóc w tym mają zmiany w składzie. - Mamy wytypowaną listę kilkunastu zawodników z innych klubów - mówi nam Radosław Majewski, dyrektor i członek zarządu.

[b]

Szymon Michalski, WP SportoweFakty: Na koniec sezonu osłodziliście sobie ten gorzki sezon i pokonaliście jednego z kandydatów do awansu do PGE Ekstraligi - Stelmet Falubaz Zielona Góra. To zwycięstwo było ważne nie tylko dla zarządu Aforti Startu Gniezno, ale głównie dla waszych kibiców?[/b]

Radosław Majewski, dyrektor, członek zarządu i rzecznik prasowy GTM Start Gniezno: Dzień wcześniej w dużym gronie śledziliśmy transmisję telewizyjną z meczu w Rybniku, gdzie ważyły się losy tego, kto pożegna się z eWinner 1. Ligą. Widząc, że wynik jest dla nas negatywny, przekazaliśmy jeszcze raz naszym zawodnikom, że w meczu z Falubazem trzeba pojechać na 200 proc. swoich możliwości, żeby wygrać ten mecz i godnie pożegnać się z kibicami. Cały sezon był dla nas trudny, a mimo tego cały czas mogliśmy liczyć na wsparcie fanów, którzy byli z nami na każdym meczu wyjazdowym.

Co pana zdaniem było głównym powodem spadku Aforti Startu Gniezno do 2. Ligi Żużlowej?

Na to złożyło się kilka czynników. Na pewno kłopot z torem w pierwszej fazie sezonu. Nie do końca mogliśmy się z tym uporać. Następną sprawą są kontuzje. Z urazami zmagali się Peter Kildemand, Oskar Fajfer i pod koniec sezonu Szymon Szlauderbach. Było sporo problemów z tym związanych. Przy tak wyrównanej lidze, bo do utrzymania dzielił nas jeden punkt, każdy detal ma znaczenie. My byliśmy słabsi, nie wszyscy zawodnicy spełnili pokładane w nich nadzieje. Chcąc nie chcąc musimy zmierzyć się z faktem, że Aforti Start Gniezno opuści szeregi eWinner 1. Ligi.

ZOBACZ WIDEO Zdradził problemy trójki liderów Unii. Niespodziewane kłopoty

Z czego wynikał problem z domowym torem? Czasem można było odnieść wrażenie, że zawodnicy Startu lepiej czuli się na wyjazdach niż w meczach u siebie.

Było kilka kwestii spornych związanych z przygotowaniem nawierzchni. Zmiana toromistrza, później zmiana menadżera, który zmienił koncepcję przygotowania toru. Mimo wielu treningów nadal ten tor okazywał się zagadkowy dla naszych zawodników i ta dyspozycja na własnym torze nie była taka, jakiej byśmy oczekiwali. Przegrywając tyle meczów na własnym torze trudno liczyć potem na dobry wynik w całym sezonie.

Nie żałujecie, że po sezonie 2021 pozwoliliście odejść z klubu Timo Lahtiemu?

Teraz to jest gdybanie. Takie, a nie inne decyzje zostały podjęte w okresie transferowym. Postawiliśmy na tych zawodników, których mieliśmy w kadrze w tegorocznych rozgrywkach. Od tych zawodników należało oczekiwać dobrego wyniku, a wracanie do kwestii tego, czy warto było zostawić Timo Lahtiego lub postawić na innych zawodników, nie ma w tej chwili sensu.

Którzy zawodnicy zawiedli was w tym sezonie najbardziej?

Nie chciałbym wypowiadać się na temat nazwisk poszczególnych zawodników. Zarówno w kontekście tych, którzy nas zawiedli, jak i tych, którzy nas pozytywnie zaskoczyli. Całościowo ocena drużyny jest niestety negatywna i nie może być inna, bo spadamy z ligi.

Na pewno myślicie już o sezonie 2023. Czego możemy się spodziewać po Starcie Gniezno? Celem drużyny będzie szybki powrót na zaplecze PGE Ekstraligi?

Od kiedy stało się jasne, że spadamy z ligi, to już pewne ruchy pod kątem sezonu 2023 zostały w klubie poczynione. W tym tygodniu mieliśmy spotkanie całego zarządu z głównymi sponsorami i partnerami stowarzyszenia GTM Start Gniezno. Nakreśliliśmy plan związany z przygotowaniami do przyszłorocznych rozgrywek. Ten plan dostał wstępną aprobatę naszych sponsorów, więc praktycznie już działamy. Działań jest wiele na kilku płaszczyznach. Musimy zbudować sztab szkoleniowy, mam tu na myśli trenera młodzieży i menadżera zespołu. Oprócz tego pion techniczny, czyli osoby odpowiedzialne za przygotowanie toru oraz mechanik klubowy. Oczywiście równie ważna jest kwestia zawodników, którzy mieliby stanowić o sile zespołu w sezonie 2023. Plan zakłada budowę silnego zestawienia. Chcemy stworzyć skład, który będzie miał za zadanie powrót do eWinner 1. Ligi po jednorocznym pobycie w 2. Lidze.

Skład będzie głównie oparty o tych zawodników, którzy reprezentowali was w tym sezonie, czy jednak należy spodziewać się rewolucji?

Kilku zawodników z końcem sezonu 2022 jest oczywiście w kręgu naszych zainteresowań. Mamy także wytypowaną listę kilkunastu zawodników z innych klubów. Dzisiaj jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretach.

Mimo tego, że Ernest Koza zawodził, cały czas utrzymywał miejsce w składzie. Nie było pomysłu, żeby dać wcześniej szansę Zbigniewowi Sucheckiemu, który z całkiem dobrej wypadł w starciu z Falubazem?

W meczu z Falubazem swoją szansę dostał Zbigniew Suchecki i dzisiaj można zastanawiać się, czemu tego zawodnika nie zobaczyliśmy wcześniej, bo forma Ernesta Kozy nie dawała powodów do optymizmu. Zbyszek uczestniczył w treningach przed spotkaniem z ROW-em Rybnik, ale niestety zanotował upadek, w konsekwencji którego na kilka dni musiał udać się do szpitala. Nie mógł pojawić się wcześniej niż na mecz z Falubazem. Trzeba przyznać, że po takiej długiej przerwie jego wynik z Zieloną Górą należy uznać za przyzwoity.

Czy macie w planach zatrzymanie Petera Kildemanda i Michaela Jepsena Jensena na sezon 2023?

Tak jak mówiłem, dzisiaj jest jeszcze na to za wcześnie. Dużo rozmawialiśmy z Michaelem nt. przyszłości. Myślę, że na kontynuację tych rozmów przyjdzie jeszcze czas w najbliższych dniach.

Jak wyglądają finanse w klubie? Czy jesteście rozliczeni z zawodnikami?

Wszystko wskazuje na to, że przy wsparciu naszych sponsorów sezon 2022 zakończymy z czystą kartą w kwestii rozliczeń z zawodnikami. To na ten moment jest dla nas bardzo ważną kwestią, nad którą pracujemy.

Zobacz także:
Prezes Stali Gorzów nie dopuścił do katastrofy
Kariera Karola Żupińskiego na zakręcie

Źródło artykułu: