Obecnie wrocławianie mają w kadrze na przyszły rok przynajmniej sześciu zawodników na pozycje seniorskie oraz U24 i ze spokojem mogą czekać na decyzję PZM odnośnie ewentualnego dopuszczenia Rosjan z polskim paszportem do startów w PGE Ekstralidze. Jeśli faktycznie okaże się, że Artiom Łaguta za rok wróci do jazdy w lidze, to władze Betard Sparty Wrocław będą miały kłopot bogactwa i będą mogły oddać jednego zawodnika z tegorocznego składu.
Wiadomo już, że w listopadzie umowę z wrocławskim klubem ma podpisać Piotr Pawlicki, a wiele wskazuje na to, że pierwszym żużlowcem, który może opuścić zespół jest właśnie Gleb Czugunow. Zawodnik sam zdaje sobie sprawę ze swojego położenia, bo jeszcze niedawno prowadził rozmowy transferowe z innymi klubami. Gdy działacze z innych miast dowiedzieli się, że 23-latek wciąż ma ważną umowę z wrocławianami, temat ucichł.
Większość ośrodków zdaje sobie sprawę, że temat ewentualnego wypożyczenia Czugunowa wróci dopiero, gdy rozstrzygnie się przyszłość Artioma Łaguty. Jednak nawet wtedy, transfer nie będzie łatwy do przeprowadzenia, bo wciąż nie wiadomo, czy wrocławianie zgodzą się na oddanie swojego zawodnika do ligowych rywali, a nawet jeśli tak, to jest oczywiste, że mogą zażądać za taki ruch przynajmniej 300-400 tysięcy złotych. Wraz z kwotą za podpis będzie to oznaczało, że transfer Czugunowa jest tak drogi, że nie wszyscy będą mogli pozwolić sobie na tak śmiały ruch.
ZOBACZ WIDEO Opowiedział prawdę o swoich tunerach. Wybrał nietypowo
Rozwojowi wypadków przyglądają się choćby działacze z Gorzowa, Grudziądza i Torunia. W żadnym klubie nie robią sobie jednak zbyt wielkich nadziei na ten transfer, a faworytem do ewentualnego pozyskania Czugunowa może okazać się... beniaminek.
Sytuacji swojego podopiecznego na razie nie chcą komentować przedstawiciele Sparty.
- Gleb Czugunow jest zawodnikiem Betard Sparty, ma ważny kontrakt z WTS na kolejny sezon i w tej sprawie nic się nie zmienia. Doszukiwanie się teraz przez przedstawicieli mediów jakichkolwiek rozwiązań dotyczących jego przyszłości można traktować tylko jako sferę domniemań, przypuszczeń, czy wróżenia z fusów. W klubie zbyt odpowiedzialnie pochodzimy do takich tematów, by włączać się tę dyskusję, gdybać, rozpisywać jakiekolwiek scenariusze bez pokrycia. To po prostu nie ma w tym momencie żadnego uzasadnienia odpowiedział na nasze zapytanie, rzecznik klubu, Adrian Skubis.
Czytaj więcej:
Prezes ROW o celach i składzie na sezon 2023
Transfer uratuje mu karierę?