Żużel. Marek Cieślak mówi o największym problemie 1. Ligi i beniaminka. "Ten młyn już pracuje"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Sebastian Szostak (w kasku czerwonym)
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Sebastian Szostak (w kasku czerwonym)

Trwa dyskusja co zrobić, by żużel był bardziej wyrównanym sportem i uniknąć sytuacji takich, jak ta z Arged Malesą Ostrów. Najgłośniej mówi się o powrocie KSM, a zdaniem Marka Cieślaka problem leży też gdzieś indziej.

Arged Malesa Ostrów z dużymi nadziejami przystępowała do rozgrywek ligowych w sezonie 2022. Nie należeli oni do faworytów, ale chcieli trochę namieszać. To się jednak nie udało, a wielkopolska ekipa z hukiem i bez punktów spadła do eWinner 1. Ligi.

Marek Cieślak w rozmowie z TV Orion przyznał, że ostrowianie nie mogli liczyć na zbyt wiele ze składem weteranów oraz młodzieżą, która dobrze jechała na zapleczu, jednak w PGE Ekstralidze została zweryfikowana. Klub zyskał za to na innych płaszczyznach, jak np. na modernizacji stadionu oraz pieniądzach, które otrzymali z telewizji.

I to właśnie m.in. kwestia budowy lepszego składu przez beniaminka jest jednym z argumentów, by przywrócić przepis o Kalkulowanej Średniej Meczowej. Cieślak przyznaje, że KSM obecnie przydałby się, ale do czegoś innego.

ZOBACZ WIDEO Marek Kępa: Kluby powinny sobie radzić bez KSM

- KSM spowodowałby, że nie wszyscy wielcy znaleźliby zatrudnienie w drużynach. Bo to, co dziś zawodnicy wołają za podpis i za swoją robotę, to nie na nasze czasy. Ja zawodnikom nie zazdroszczę pieniędzy, choć mógłbym, bo ja jeździłem za 80 złotych - dodał.

Zdaniem byłego selekcjonera kadry narodowej, drużynie, która wchodzi do PGE Ekstraligi pomóc można w inny sposób. Chociażby zmianą terminarza. W tym roku karty transferowe na dobrą sprawę zostały rozdane już na początku sierpnia, a finały eWinner 1. Ligi Żużlowej zaplanowane są dopiero na 11 i 18 września.

- Największym problemem jest to, że finał pierwszej ligi jest zbyt późno. Dziś już wszyscy wiemy, kto i gdzie będzie jeździł, że Zmarzlik w Lublinie, Michelsen w Częstochowie, a Fricke w Grudziądzu. Ten młyn już pracuje, a co mają robić ci, którzy awansują do PGE Ekstraligi? Nie wiadomo kto, bo daleka droga do finału i nie ma z kim rozmawiać, a nikt nie chce rozmawiać, bo nikt nie wie, kto awansuje. Finał powinien być dużo wcześniej i wtedy zwycięzca pierwszej ligi miałby czas. A tak, wszystko jest porozbierane - zauważył słusznie Marek Cieślak.

Czytaj także:
Walka o finał w polskiej lidze w cieniu skandalu. W ruch poszły pięści
Polak został mistrzem świata! Rośnie kolejny talent w bydgoskiej Polonii

Komentarze (7)
avatar
RECON_1
8.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesli jiz,to trzeba cos madrzejszego ustalic niz ksm,bo obecnie za nim sa ci co kasy nie maja,jak sie role odwroca to odrazu ksm bedzie zly. 
avatar
GRYFM
8.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fikcja, obłuda, fałsz na co komu opasłe regulaminy skoro nikt ich nie przestrzega. Jedyne wyjście 10/12 zespołów albo ksm. Jedno i drugie obniży poziom ale zmniejszy margines błędu dla beniamin Czytaj całość
avatar
AngryWolf
8.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
ciocio
8.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
TU RZADZI KASA I TYLKO KSM MOZE TO POUKŁADAC NA ROWNO PO KLUBACH 
avatar
wielkiwladek
8.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko kiedy ten finał miałby się odbyć? Teraz mamy sierpień, wszystkie karty są rozdane. Beniaminek musiałby być znany na przełomie czerwca i lipca, żeby mieć jeszcze cokolwiek do powiedzenia n Czytaj całość