Mistrz świata doczekał się reality-show. Powstanie dziesięć odcinków

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Anna Natascha Ohlin Hoe
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Anna Natascha Ohlin Hoe

Nicki Pedersen przez lata zapewniał kibicom rozrywkę na torze, jak i poza nim. Teraz trzykrotny mistrz świata zdecydował się na kolejny krok. Duńczyk podpisał kontrakt z Discovery, na mocy którego powstanie reality-show o jego życiu prywatnym.

Nicki Pedersen to jeden z najlepszych żużlowców ostatnich lat. 45-latek doczekał się trzech tytułów mistrza świata i nadal pozostaje jednym z najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, choć ostatnio jego życie naznaczone jest poważnymi wypadkami i kontuzjami. Chociażby z powodu złamania miednicy i panewki kości biodrowej lider ZOOleszcz GKM-u Grudziądz musiał przedwcześnie zakończyć sezon 2022.

Pedersen dał się poznać jako barwna postać. Duńczyk zasłynął z agresywnych ataków, a swój temperament niejednokrotnie udowadniał również poza torem. To sprawiło, że byłym mistrzem świata zainteresowali się szefowie Discovery, którzy podpisali z nim kontrakt na produkcję reality-show.

Na mocy zawartej umowy na platformie streamingowej Discovery+ udostępniony zostanie 10-odcinkowy serial, w którym będziemy mogli zobaczyć, jak wygląda codzienne życie Nickiego Pedersena. W produkcji nie zabraknie jego partnerki - Anny Nataschy Ohlin Hoe, jak i wychowanych przez nich dzieci - Mikkeline, Mikkela i Livę.

ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać

- Jesteśmy w trakcie nagrywania zdjęć. Część produkcji już powstała przy okazji pobytu w Dubaju, Polsce i Hiszpanii - powiedział Pedersen w rozmowie z "Ekstrabladet", zdaniem którego nadszedł czas, by odsłonić nieco kulis z prywatnego życia swoim fanom.

- Mogłem powiedzieć "tak" temu projektowi wcześniej. Teraz jestem jednak w innym miejscu swojego życia, jeśli chodzi o partnerkę, dzieci i ludzi, których mam wokół. Oni teraz też są gotowi na tego typu rzeczy. Nie chciałem na nich naciskać, aby dołączali do tego show. Jednak Natascha i dzieci uważają to za coś ekscytującego - dodał trzykrotny mistrz świata.

Żużlowiec zapowiada, że kamery będą rejestrować prawdziwy obraz tego, co dzieje się w jego domu i nikt nie będzie tworzył sztucznego wizerunku rodziny Pedersenów. - Ważne, aby nie kreować jakiegoś plastikowego wizerunku Nickiego Pedersena i jego rodziny. Sam nie chciałbym widzieć czegoś takiego - zdradził zawodnik ZOOleszcz GKM-u.

- Zgodziliśmy się, co do tego, że będziemy mówić do siebie z szacunkiem, ale też będą momenty, gdy Natascha będzie do mnie krzyczeć: "Nicki, co ty do cholery robisz?!". Nie musimy odsłaniać wszystkich negatywnych wydarzeń, ale też ten serial musi być prawdziwy. Ludzie chcą zobaczyć jak najwięcej, choć mamy prawo weta. Nie uważam, abym musiał go jednak używać - dodał Pedersen.

Reality-show z udziałem Pedersena i jego rodziny nie będzie posiadało ograniczeń wiekowych. - Nie ma żadnych limitów, na razie będziemy występować w ubraniach - zażartował były mistrz świata, który jest otwarty na to, by produkcja składała się z więcej niż jednego sezonu.

- Jeśli pierwszy sezon tego serialu będzie dobry, to mam nadzieję, że będzie ich więcej - dodał żużlowiec, który zdradził, że już wcześniej miał podobne propozycje, ale za każdym razem je odrzucał. Kilkukrotnie oferowano mu też występowanie w produkcjach z celebrytami, chociażby w "Wyprawa Robinson".

- Oferowano mi prawie pół miliona koron duńskich (ok. 320 tys. zł), ale produkcja miała być kręcona w trakcie sezonu, co mi nie odpowiadało. Teraz też nie mógłbym brać w czymś takim udziału - podsumował 45-latek, który właśnie rozpoczął rehabilitację po fatalnym wypadku, który miał miejsce na początku czerwca.

Czytaj także:
Giełda transferowa w PGE Ekstralidze praktycznie wygaszona
Jeden z liderów zostaje w Trans MF Landshut Devils

Źródło artykułu: