Żużel. Ta sytuacja była im bardzo na rękę. "Diabły same zaczęły się gotować"

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Vaclav Milik (w kasku białym)
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Vaclav Milik (w kasku białym)

Cellfast Wilki Krosno pokonały Trans MF Landshut Devils w pierwszym meczu ćwierćfinałowym eWinner 1. Ligi Żużlowej. Prezes klubu z Podkarpacia nie ukrywa, że drużyna stąpa twardo po ziemi.

[tag=70141]

Cellfast Wilki Krosno[/tag] zajmując trzecie miejsce po rundzie zasadniczej w pierwszej fazie play-off trafiły na czwartą drużynę w tabeli, czyli Trans MF Landshut Devils. Pierwsze spotkanie na obiekcie niższej sklasyfikowanej ekipy, czyli w Bawarii.

I zakończyło się ono wygraną 50:40 przyjezdnych z Podkarpacia. - W końcu mogliśmy pojechać w pełnym składzie i z dużym optymizmem podeszliśmy do tego meczu. Wiedzieliśmy, że jest mocne każde ogniwo - przyznał Grzegorz Leśniak w rozmowie z serwisem Nowiny24.pl.

Na niemieckiej ziemi prym w zespole z Krosna wiedli Mateusz Szczepaniak (11+1) oraz Andrzej Lebiediew (11). Dwucyfrówkę w postaci 10 punktów dorzucił również Vaclav Milik. Prezes klubu Cellfast Wilki nie ukrywa, że bardzo wany był początek tego spotkania. A ten padł łupem jego drużyny, która po czwartym biegu prowadziła 14:10, a po siódmym - 26:16.

ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać

- Wygrywaliśmy biegi nieznacznie, ale budowaliśmy sobie przewagę. Z kolei każda porażka u gospodarzy wywoływała złość. Diabły same zaczęły się gotować, co nam akurat było bardzo na rękę - dodał działacz.

Rewanżowe spotkanie już w najbliższy czwartek o godzinie 20. Ważne na ten mecz będą m.in. wejściówki nabyte na mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra, który zakończył się walkowerem na rzecz teamu z Grodu Bachusa. Gospodarzom wystarczy zdobyć 40 oczek.

W przypadku remisu w dwumeczu górą będą Wilki, które były wyżej w tabeli po czternastu rundach. Nikt nie zamierza lekceważyć Diabłów, bo te już w Krośnie pokazały pazur. - Postawili się nam i wynik rozstrzygnął się dopiero w ostatnich wyścigach. Nie zamierzamy jednak tylko odliczać do 40 punktów - zakończył Leśniak.

Czytaj także:
Walka o finał w polskiej lidze w cieniu skandalu. W ruch poszły pięści
Polak został mistrzem świata! Rośnie kolejny talent w bydgoskiej Polonii

Źródło artykułu: