Marta Półtorak przez lata działała w żużlu, a zarządzana przez nią Stal Rzeszów należała do najbogatszych klubów w PGE Ekstralidze. W pewnym momencie szefowa firmy Marma Polskie Folie postanowiła odciąć się od "czarnego sportu", co dla klubu z Podkarpacia zakończyło się boleśnie - spadkiem do 2. Ligi Żużlowej. Przez pewien okres żużla w Rzeszowie nie było w ogóle.
- Nie zraziłam się do żużla. Kocham nadal tę dyscyplinę, ale obecnie nasz projekt w tym sporcie polega na wspieraniu młodzieży poprzez finansowanie transmisji z zawodów juniorskich. Robimy to, bo młodzieżowców jest coraz mniej, więc należy ich promować - mówi nam Półtorak.
Sponsoring w czasach wojny i inflacji
Marma Polskie Folie zatrudnia ok. 1000 pracowników. Posiada kilka zakładów specjalizujących się w produkcji folii ogrodniczych i budowlanych. Tworzy też opakowania z tworzyw sztucznych. Od kilku miesięcy firma musi borykać się ze skutkami wysokiej inflacji - dotykają ją przede wszystkim wyższe koszty energii i ropy naftowej.
ZOBACZ WIDEO Śmiała teoria Jerzego Kanclerza: Polonię w PGE Ekstralidze będzie stać na awans do play-off
- Na pewno jest nam trudniej. Jak każdemu. Jednak dopóki będziemy wypracowywać dochód, dopóty będziemy się nim dzielić. Wychodzę z założenia, że każdy powinien wspierać sport - odpowiada nam Półtorak, pytana o to, czy w obecnych czasach trudniej wykładać środki na sponsoring.
Wojna w Ukrainie pociągnęła za sobą wprowadzenie embarga na rosyjski węgiel i gaz, co z kolei spędza sen z powiek wielu przedsiębiorcom. Niektórzy alarmują, że otrzymują już wyższe taryfy za prąd - podwyżki sięgają nawet 200-300 proc. Inni obawiają się, że w okresie zimowym zostaną odcięci od gazu, co wstrzyma produkcję w fabrykach i zakładach.
- My jesteśmy dużym odbiorcą energii, więc sytuacja wygląda inaczej. Ceny faktycznie są wyższe, ale też mamy zawarte kontrakty na dłuższy okres czasu i wierzę, że nikt ich nam nie wypowie. Jesteśmy zabezpieczeni energetycznie, choć oczywiście inflacja i to wszystko, co dzieje się na świecie nas dotyka - dodaje Półtorak.
Pytanie o sponsoring w trudnych czasach jest o tyle zasadne, że Półtorak, która działa też na rynku deweloperskim, uratowała właśnie klub hokejowy w Sanoku. Tamtejsza drużyna do nowego sezonu przystąpi pod nazwą Marma Ciarko STS Sanok. - Od pewnego czasu wychodzę z założenia, że jeśli dzieje się źle, ale nie z powodu złego zarządzania, a sytuacji losowych, to powinno się pomagać - wyjaśnia milionerka z Podkarpacia.
- W Sanoku była taka sytuacja, że dotychczasowemu sponsorowi spalił się zakład, doszło do ogromnej tragedii. Klub mógłby w ogóle nie wystartować w lidze. Burmistrz zwrócił się do nas z prośbą o pomoc. Marma ma w portfolio, by wspierać sporty zespołowe, bo wygrywa się drużynowo. Zarówno w sporcie, jak i w biznesie. My tego nie doceniamy w Polsce, że sukcesu nie buduje jedna osoba - twierdzi Półtorak.
Obowiązki firmy względem lokalnej społeczności
Półtorak swój biznes od lat rozwija na Podkarpaciu, zatrudniając przede wszystkim osoby z tego regionu. Dlatego też prowadzi konsekwentną politykę wspierania sportu w tej części kraju. W ostatnich dniach na wschodnich krańcach Polski odbył się m.in. Rajd Rzeszowski, którego sponsorem tytularnym również została Marma.
- My działamy w sposób wyważony. Naprawdę nie przekraczamy budżetu. Rajd Rzeszowski jest popularny w naszej lokalnej społeczności, więc wspieramy go nie od dziś. Firma powinna dzielić się zyskami ze środowiskiem lokalnym, takie jest moje założenie - tłumaczy przedsiębiorczyni.
Bez wsparcia Półtorak nie przetrwałby też tenis stołowy w Tarnobrzegu, który również został wzięty pod jej ramiona. Jej zdaniem, zwłaszcza niszowe dyscypliny w trudnych czasach mogą nie przetrwać, dlatego lokalne firmy powinny robić wszystko, by je ratować.
Firma założona przez Półtorak działa na rynku od 1991 roku. Przeżyła czasy hiperinflacji w latach 90., a także wiele późniejszych kryzysów. Dlatego przedsiębiorczyni wierzy, że poradzi sobie również nadchodzącymi wyzwaniami. - Marma działa od 30 lat, w tym czasie występowały różne warunki i zawsze sobie jakoś radziliśmy - mówi.
- Czekają nas teraz czasy inflacji, znacznie droższej energii, ale wierzę, że sobie z tym poradzimy. Niewykluczone, że jeśli to się utrzyma, jeśli sprawdzą się czarne scenariusze z gigantycznymi podwyżkami prądu czy gazu, jeśli produkcja zostanie wstrzymana, to w którymś momencie nie będziemy w stanie szerzej działać i wspierać sportu. Jednak mam nadzieję, że to nie nastąpi. Dla Marmy kluczowy jest bowiem pracownik. Najważniejsze zawsze będą miejsca pracy, później dzielenie się zyskiem z lokalną społecznością - podsumowuje Półtorak.
Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Parodia żużla w SGP2 w Cardiff. Cierniak znów wygrał i jest bliżej mistrzostwa!
W Zielonej Górze niczym w Rzeszowie. "Czasem szukamy dziury w całym"