O wydarzeniach w walijskim Cardiff będzie mówiło się długo. Niestety nie za sprawą świetnych widowisk, a szczególnie o tym, co działo się podczas Speedway Grand Prix 2.
Problemy z torem mocno dawały się we znaki organizatorom oraz zawodnikom. Już podczas treningu upadł Francis Gusts, który trafił do szpitala, ale na szczęście dla niego i dla fanów SpecHouse PSŻ-u Poznań, nie doszło u niego do żadnego urazu.
Do kilku upadków doszło także podczas trwania zawodów. Niektórym nawet nie wytrzymywały nerwy, jak np. Gustavowi Grahnowi, który pokazał sędziemu środkowy palec (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Polonii wymienia zawodników do wzięcia. To oni trafią do Bydgoszczy?
Trzynastka okazała się być z kolei pechowa dla rodaka Grahna - Caspera Henrikssona. Zawodnik KS Toruń U-24 przewrócił się w drugim łuku i był długo opatrywany na torze. O własnych siłach udał się do ambulansu, ale więcej na tor już nie wyjeżdżał.
W niedzielę mistrz Szwecji do lat 21 poinformował, że wraca już do domu, ale czeka go operacja, bowiem skutkiem upadku było złamanie obojczyka.
Czytaj także:
Wskazał zaskakującego zwycięzcę giełdy transferowej. "Wsadził kij w mrowisko"
Błyskawiczny powrót do Ekstraligi po spadku? To wcale nie takie proste