Żużel. Piotr Pawlicki potwierdził odejście z Unii Leszno!

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Kończy się pewna era leszczyńskiego żużla. Wychowanek klubu - Piotr Pawlicki żegna się z Bykami i w przyszłym sezonie będzie zdobywał punkty dla innego zespołu. Swoją decyzję ogłosił w piątek.

O możliwym odejściu Piotra Pawlickiego z Fogo Unii Leszno informowaliśmy, jako pierwsi już pod koniec czerwca. Młodszy z braci Pawlickich znajdował się wówczas w kręgu zainteresowań kilku klubów, ale najmocniej o jego angaż zabiegała Betard Sparta Wrocław.

Sytuacja w kolejnych tygodniach zmieniała się kilkukrotnie, ale na koniec lipca powrócił temat odejścia Pawlickiego. Nie zmienił się potencjalny kierunek - wciąż panujący Drużynowy Mistrz Polski.

W piątek Fogo Unia Leszno zmierzyła się w meczu ćwierćfinałowym z Motorem Lublin. Po jego zakończeniu Pawlicki samotnie wyjechał na tor i symbolicznie pożegnał się z kibicami. W studio Eleven Sports sugerowano, że to mogło być nie tylko okazanie gestu "do widzenia" po tym meczu, ale przynajmniej na razie - w związku z doniesieniami o zmianie barw klubowych.

ZOBACZ WIDEO Prezes Stali Gorzów: Nadejdzie druga fala transferów

Pawlicki tego wieczoru stanął w rozmowie z Tomaszem Lorkiem przed kamerami Eleven Sports i oficjalnie potwierdził, że pora na zmianę w jego karierze. - Łezka się w oku kręci, bo tak naprawdę szykuje się coś innego i nie ma co tego ukrywać - rozpoczął żużlowiec.

- Oddałem dla tego klubu serce i spędziłem tutaj pół życia, bo z tym stadionem jestem związany od 2008 roku. Mam duże ambicje i wiem, że stać mnie na dobry wynik, więc staram się wyciskać z siebie, co tylko mogę. Jednak w ubiegłym sezonie pogubiłem się sprzętowo. Nie mogę powiedzieć, że tego sprzętu nie mam, ale kiedy człowiek się pogubi, to jego decyzje nie są dobre, są błędne. Muszę zmienić kolejne rzeczy, aby się "obudzić". Nie mówię, że Unia mi to zabierała albo że coś było nie tak. Ale trzeba szukać dalej - dodał Pawlicki, który podziękował również kibicom za wsparcie i wiele ciepłych słów.

Niewykluczone, że Piotr Pawlicki jeszcze wystartuje w meczu ligowym w barwach Fogo Unii na domowym obiekcie, bowiem Byki mogą awansować do półfinałów w roli lucky losera.

Czytaj także:
Betard Sparta ma talent w zanadrzu
Zengota rośnie jak inflacja

Źródło artykułu: