Żużel. Szwedzka sensacja w Grand Prix Challenge! Polacy byli w Glasgow tłem dla rywali

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Kim Nilsson

Sensacyjnym triumfem Kima Nilssona zakończyło się sobotnie Grand Prix Challenge, które odbyło się w Glasgow. Awans do przyszłorocznego cyklu wywalczyli też Daniel Bewley i Jack Holder. W Szkocji zupełnie nie odnaleźli się reprezentanci Polski.

Dość specyficzna lokalizacja tegorocznego Grand Prix Challenge od początku stawiała w roli głównych kandydatów do awansu zawodników brytyjskich i australijskich. Nie można było jednak zapomnieć, że ponadto duńscy jeźdźcy mieli za sobą starty na 306-metrowym owalu w Glasgow w zespole miejscowych Tygrysów. Kibice w Polsce liczyli natomiast, że w rywalizację, której stawką były trzy bilety do cyklu Grand Prix 2023, włączą się ich rodacy.

Rzeczywistość okazała się dla obu naszych reprezentantów brutalna. Dominik Kubera i Szymon Woźniak szybko wypisali się z walki o czołowe miejsca. Już dwie pierwsze serie pokazały, że tor na Peugeot Ashfield Stadium jest dla nich mocno zagadkowy. Kubera łatwo dał się pokonać Kimowi Nilssonowi, a potem nawet i rezerwowemu Connorowi Bailey'owi. Woźniak z kolei w drugim swoim biegu popełnił błąd jeździecki i zanotował uślizg, po czym został wykluczony.

Ostatecznie Biało-Czerwoni uplasowali się w klasyfikacji pod koniec stawki. Kubera pokonał Woźniaka w bezpośrednim starciu, jednak nie miało to większego znaczenia. Lider Indywidualnych Mistrzostw Polski uległ za to jeszcze Drew Kempowi czy Davidowi Bellego. Za to były mistrz naszego kraju zdołał przywieźć za sobą tylko Francuza.

Główne role w sobotni wieczór w Szkocji odegrali więc inni, a przede wszystkim wspomniani we wstępie Brytyjczycy, Australijczycy i Skandynawowie. To oni miedzy sobą podzielili miejsca premiowane miejscem w stawce przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata. Wysoko plasował się szwedzki rodzynek Nilsson, który był bohaterem najlepszego pojedynku zawodów. W biegu ósmym stoczył przepiękną batalię o wygraną z Maxem Fricke'm.

ZOBACZ WIDEO Oskar Fajfer otrzyma wsparcie Stali Gorzów, ale musi spełnić warunki klubu

Po nerwowym początku dość wartko na jednego z poważnych kandydatów do awansu wyrósł Rasmus Jensen, któremu Glasgow jest doskonale znane z uwagi na jazdę w tamtejszej drużynie przed trzema laty. Indywidualny mistrz Danii jedzie rewelacyjny sezon, więc także z tego powodu jego postawa nie była zaskoczeniem. Po trzeciej serii wraz z Fricke'm, Nilssonem i Robertem Lambertem mieli po 7 punktów w dorobku.

Od początku turnieju najlepsze wrażenie robił Jack Holder. Czuł się w szkockim mieście jak ryba w wodzie. Wtórował mu Daniel Bewley, także mający po trzech startach 8 "oczek" na koncie. Obydwaj wyrośli tym samym na niezwykle mocnych kandydatów do zakończenia finału tegorocznych eliminacji w pierwszej trójce.

GP Challenge zaczęło wchodzić w decydującą fazę, w której każdy błąd był już niezwykle kosztowny. Główne łupy podzieliła między sobą wyżej wymieniona szóstka, która unikała wpadek. Popisowo spisał się Holder, który w gonitwie czternastej wyprzedził na dystansie Baileya, a potem Rohana Tungate'a. "Trójkę" dopisali sobie też Lambert, Nilsson i Fricke.

Obecność szalejącego Szweda tak wysoko była niespodzianką, natomiast to, że wywalczył on finalnie awans, jest z pewnością sensacją. Nilsson pomógł szczęściu, bo raz, że jeździł niezwykle odważnie, a dwa, że wykorzystał fakt, że w ostatniej serii miał niezwykle korzystny układ swojego biegu. Pewnie wygrał i był już pewien swego, bo też obsada dziewiętnastego wyścigu dnia była tak napakowana zawodnikami z czuba tabeli, że 32-letni szwedzki jeździec nie musiał już czekać i mógł zacząć świętować największy sukces w karierze!

Przedostatnia odsłona zawodów wyłoniła drugiego szczęśliwca. Okazał się nim Bewley, który pokazał fenomenalny speedway, wyprzedzając Jensena i wcześniej broniąc się przed Holderem. Australijczyk tym samym musiał czekać na to, co zrobi w ostatnim starcie Fricke. Ten wygrał, więc zrównał się z rodakiem dorobkiem punktowym. A to oznaczało między nimi bieg dodatkowy o awans.

Holder zdecydowanie wygrał start i nie dał szans koledze z reprezentacji, z którym trzy tygodnie temu święcił triumf w Speedway of Nations w duńskim Vojens. To oznacza, że jest bezpieczny i na pewno pojedzie w przyszłym roku w IMŚ. Fricke musi teraz czekać na rozwój wydarzeń, bo sam jest dość daleko od zapewnienia sobie utrzymania poprzez miejsce w TOP6 w cyklu GP. Jeżeli jednak Bewley, który sam przegrał bieg dodatkowy z Nilssonem, uplasuje się w tym sezonie nad kreską, to oczekujący Australijczyk też za rok pojedzie w elicie.

Niestety, wyprawa do Szkocji z uwagi na zdrowie nie zakończyła się udanie dla aż czterech zawodników, przez co turniej trwał długie cztery godziny. Już po treningu z rywalizacji musiał wycofać się Oliver Berntzon, po upadku na inaugurację z jazdy zrezygnował Vaclav Milik, po kraksie z Bellego biegu dwunastym stadion w karetce jadącej na sygnale opuścił Chris Holder, a na domiar złego wypadek przytrafił się też Andersowi Thomsenowi i on także musiał udać się do szpitala.

Wyniki:

1. Kim Nilsson (Szwecja) - 13+3 (2,3,2,3,3)
2. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 13+2 (3,2,3,2,3)
3. Jack Holder (Australia) - 12+3 (3,3,2,3,1)
-------------------------------------------------------
4. Max Fricke (Australia) - 12+2 (2,2,3,2,3)
5. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 10 (3,1,3,3,0)
6. Rasmus Jensen (Dania) - 10 (1,3,3,1,2)
7. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 9 (0,1,2,3,3)
8. Rohan Tungate (Australia) - 7 (1,3,1,2,0)
9. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 7 (2,2,0,1,2)
10. Anders Thomsen (Dania) - 5 (3,d,2,w,-)
11. Connor Bailey (Wielka Brytania) - 5 (1,1,1,0,2)
12. Drew Kemp (Wielka Brytania) - 5 (1,1,0,2,1)
13. Chris Holder (Australia) - 4 (2,2,w,-,-)
14. David Bellego (Francja) - 3 (0,0,1,1,1)
15. Dominik Kubera (Polska) - 3 (1,0,1,0,1)
16. Szymon Woźniak (Polska) - 2 (0,w,0,d,2)
17. Vaclav Milik (Czechy) - 0 (w,-,-,-,-)

Bieg po biegu:
1. Bewley, Fricke, Kemp, Milik (w/u)
2. Thomsen, Lebiediew, Jensen, Bellego
3. Lambert, Ch. Holder, Tungate, Woźniak
4. J. Holder, Nilsson, Kubera, Jepsen Jensen
5. J. Holder, Lebiediew, Kemp, Woźniak (w/u)
6. Jensen, Ch. Holder, Bailey, Kubera
7. Tungate, Bewley, Jepsen Jensen, Bellego
8. Nilsson, Fricke, Lambert, Thomsen (d/4)
9. Jensen, Nilsson, Tungate, Kemp
10. Lambert, Jepsen Jensen, Bailey, Lebiediew
11. Bewley, Thomsen, Kubera, Woźniak
12. Fricke, J. Holder, Bellego, Ch. Holder (w/su)
13. Lambert, Kemp, Bellego, Kubera
14. J. Holder, Tungate, Bailey, Thomsen (w)
15. Nilsson, Bewley, Lebiediew, Bailey
16. Jepsen Jensen, Fricke, Jensen, Woźniak (d/4)
17. Jepsen Jensen, Bailey, Kemp, Thomsen (ns)
18. Nilsson, Woźniak, Bellego, Milik (ns)
19. Bewley, Jensen, J. Holder, Lambert
20. Fricke, Lebiediew, Kubera, Tungate

Bieg dodatkowy o 3-4 miejsce:
J. Holder, Fricke

Bieg dodatkowy o 1-2 miejsce:
Nilsson, Bewley

Sędzia: Paweł Słupski (Polska)

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wielkie emocje w Zielonej Górze. Nieprawdopodobny występ Protasiewicza
Ekspresowe tempo w Opolu. OK Bedmet Kolejarz przypieczętował awans do finału!

Komentarze (39)
avatar
NEVERmore
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Sensacyjnym triumfem Kima Nilssona zakończyło się sobotnie Grand Prix Challenge" ... Sensacją to są miejsca naszych chłopaków z betonozy, których wszyscy robili, jak dzieci. Brak słów :/ Głask Czytaj całość
avatar
Sebastian Damian
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coś cicho o kompromitacji naszych.Gdzie są ci co chcieli Dominika dokoptowac do Bartosza w parach. 
avatar
Złocisty
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
@mm3c5: Bez Polski cały ten „światowy żużel” upadnie. Skąd weźmiesz tylu Polaków żeby obsadzili choćby 2 ligi?? O trzech nawet nie wspominam. Takie są fakty. 
avatar
Złocisty
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
@Maniek Poznań: Uważasz że Thomsen, Berntzon, Holder czy Milik nie mają jaj, bo się przewracali? Jeśli tacy zawodnicy upadają, to znaczy że tor nie nadawał się do ścigania. 
avatar
Maniek Poznań
21.08.2022
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Prawdziwy żużel , taki jaki był w latach 80-tych w Polsce , okazuję się że szybki sprzęt którego mają zawodnicy np. Motoru to nie wszystko tu trzeba było mieć charakter, umiejętności i jaja.