Żużel. W Danii rośnie duży talent światowego speedwaya. "Wie, że nie wszystko jest zależne od taty"
Mikkel Andersen - już dziś warto zapamiętać sobie to nazwisko, bo za kilka sezonów ten chłopak może odgrywać główną rolę w IMŚJ, a następnie w Grand Prix i w PGE Ekstralidze.
Syn Briana Andersena nie zwalnia tempa i w piątkowy wieczór sięgnął po kolejny sukces w swojej już bardzo bogatej karierze.
O drzemiącym w Andersenie potencjale przekonaliśmy się dwa lata temu, kiedy to w Gdańsku triumfował w finale Pucharu Europy w klasie 80cc. W kolejnym sezonie do swojego sportowego CV dorzucił złoto mistrzostw świata.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi MusiałaMłody zawodnik może liczyć na ogromne wsparcie swojego ojca - Briana Andersena. W kraju Hamleta nie ukrywa się, że obaj tworzą fantastyczny duet. Tak też było we Wrocławiu, gdzie triumfator Grand Prix Wielkiej Brytanii z 1997 roku robił wszystko, aby motocykle jego syna były możliwie najszybsze.
- Czasami relacje ojca i syna nie są tak dobre, ale ci dwaj mają naprawdę wyjątkowy kontakt. Dobrze się dogadują, a co najważniejsze - Brian nie naciska na Mikkela zbyt mocno. To wszystko samo napędza młodego chłopaka, który wykonuje ogrom pracy, począwszy od mycia motocykli. Brian wykonuje dobrą robotę ze sprzętem, ale co najważniejsze - Mikkel wie co robi i zdaje sobie sprawę, że nie wszystko jest zależne od taty - przyznał Hans Nielsen w wypowiedzi prasowej przesłanej przedstawicielom mediów.
Mikkel Andersen urodził się 28 kwietnia 2008 roku, co oznacza, że w przyszłym sezonie będzie świętował 15. urodziny. To z kolei daje mu zielone światło do startów w klasie 500cc i zapewne, gdyby piętnastolatków dopuszczono do U-24 Ekstraligi, to ten młodzieżowiec szybko znalazłby zatrudnienie i pewne miejsce w składzie.
Czytaj także:
Grzegorz Zengota blisko nowego klubu!
Od trzech lat ze sobą nie rozmawiają. "Nie sądzę, by się coś zmieniło"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>