Władze Moje Bermudy Stali Gorzów wierzą w awans zespołu do finału rozgrywek i w najbliższych dniach wszystkie działania są podporządkowane właśnie temu. W klubie wiedzą, że częstochowianie są bardzo mocni na własnym torze, więc władzom Stali zależy na wypracowaniu jak największej przewagi w Gorzowie.
- Dzisiaj mieliśmy spotkanie ze sztabem szkoleniowym, by dokładnie zaplanować każdy dzień, który pozostał do półfinałowego starcia. Pracujemy jak w ulu i zrobimy wszystko, by pomóc naszym zawodnikom. Do dyspozycji będzie sprzęt Andersa Thomsena, który będzie można sprawdzić podczas kilku treningów. Swoją pomoc deklarują także wszyscy zawodnicy i mechanicy - mówi prezes gorzowskiego klubu Waldemar Sadowski, który czuwa nad przygotowaniami drużyny i pilnuje, by jego podopiecznym niczego nie brakowało.
Stal awansowała do półfinału głównie dzięki znakomitej postawie duetu Bartosz Zmarzlik-Martin Vaculik, który zdobył 33 z 51 punktów. Przeciwko zielona-energia.com Włókniarzowi Częstochowa może być znacznie trudniej i jeśli gorzowianie marzą o awansie do finału, to liderzy muszą mieć większe wsparcie w zawodnikach drugiej linii. Mowa przede wszystkim o Wiktorze Jasińskim i Patricku Hansenie.
Duńczyk w Toruniu korzystał ze sprzętu Vaculika i spisał się bardzo dobrze. Jest więc szansa, że gdy zawodnik tym razem dostanie sprzęt od innego kolegi z drużyny, to również będzie w stanie nawiązać walkę z najlepszymi. Ostatni mecz pokazał wyraźnie, że na swoich silnikach Hansen nie jest w stanie jechać na wysokim poziomie. Przeciwko For Nature Solutions Apatorowi Toruń na swoich silnikach jeździł w kolei Jasiński, ale on raczej nie może narzekać na jakość sprzętu.
Pewne jest, że gorzowianie do końca sezonu będą stosować zastępstwo zawodnika za kontuzjowanego Thomsena, a to sprawia, że więcej szans na jazdę będą mieli pozostali zawodnicy.
Czytaj więcej:
Mają już skład na PGE Ekstraligę?!
Jest komunikat na temat Miedzińskiego
ZOBACZ WIDEO To Lewicki wyniósł Worynę na wyższy poziom? Zawodnik opowiada o współpracy