Żużel. Falubaz ma już gotowy skład na PGE Ekstraligę?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rohan Tungate

Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Falubaz Zielona Góra ma minimalne szanse na szybki powrót do PGE Ekstraligi. Wystarczył jeden dobry mecz przeciwko Polonii Bydgoszcz, by sytuacja uległa radykalnej zmianie, a Falubaz znów był blisko elity.

Piątkowe starcie zielonogórzanie wygrali na własnym torze różnicą aż 20 punktów i przed rewanżem wydają się być niemal pewni awansu do finału. Nie dość, że zawodnicy Stelmet Falubazu Zielona Góra są uskrzydleni ostatnimi sukcesami, to dodatkowo Abramczyk Polonia Bydgoszcz podejdzie do tego meczu osłabiona brakiem Adriana Miedzińskiego, a znalezienie solidnego zastępstwa za tego zawodnika może okazać się niemożliwe.

Nie ma się więc co dziwić, że w Zielonej Górze coraz mocniej myśli się o rywalizacji w finale eWinner 1. Ligi i ewentualnym awansie do PGE Ekstraligi.

- Ostatnie zwycięstwo dało duży wiary, że szybki powrót do elity jednak jest możliwy. to bardzo ważne, bo bałem się, że jeśli Falubaz nie zdoła awansować w tym roku, to sytuacja może się znacznie skomplikować i na kolejną szansę trzeba będzie poczekać kilka lat. Jestem optymistą nie tylko, jeśli chodzi o szansę na awans, ale także na zbudowanie mocnego składu w elicie. Tegoroczna drużyna udowadnia, że jest gotowa na większe wyzwanie - mówi legenda zielonogórskiego klubu, Andrzej Huszcza.

ZOBACZ WIDEO To Lewicki wyniósł Worynę na wyższy poziom? Zawodnik opowiada o współpracy

Jego zdaniem w razie awansu, Falubaz wcale nie musi dokonywać wielkich przemeblowań w pierwszym składzie i dość szybko może włączyć się do walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

- Ten sezon udowodnił, że Rohan Tungate i Krzysztof Buczkowski zasłużyli na szansę w elicie. Do tego jest choćby Jan Kvech, który zrobił spory postęp i na pewno poradziłby sobie w najlepszej żużlowej lidze świata. Oczywiście w razie awansu nie biorę pod uwagę, by zespół mógł opuścić Max Fricke. Australijczyk być może z kimś rozmawiał, ale wydaje mi się, że takie umowy mogą być ważne, tylko w sytuacji, gdyby Falubaz jednak został w I lidze. Po awansie obie strony powinny usiąść do stołu i jestem przekonany, że dojdą do wniosku, że nie ma sensu niczego zmieniać. Jeśli spełniłoby się to, co mówię, to okazałoby się, że zespół potrzebuje tylko jednego transferu za Piotra Protasiewicza. Jestem fanem tego zawodnika, ale jeśli powiedział, że kończy karierę po tym sezonie, to nie ma sensu go namawiać. Już teraz trzeba szukać zawodnika na jego miejsce - dodaje Huszcza.

Znalezienie Polaka za Protasiewicza nie powinno być z kolei zbyt trudne, bo na rynku wciąż dostępni są choćby Przemysław Pawlicki czy Grzegorz Zengota, który jest już zresztą po pierwszych rozmowach z przedstawicielami Falubazu.

Czytaj więcej:
Czugunow o wykluczeniu Rosjan
Dlaczego Jeppesen został odsunięty?

Źródło artykułu: