Żużel. Falubaz nie musi wygrać. Polonia spróbuje zacząć od mocnego uderzenia

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre i Matej Zagar
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre i Matej Zagar

"Mission impossible". Tak właśnie można określić drogę Polonii do finału eWinner 1. Ligi. Faktem jest, że sztab szkoleniowy gospodarzy ma znacznie trudniejsze zadanie od rywali. Na co muszą liczyć bydgoszczanie, jeżeli chcą dokonać remontady?

Analiza taktyczna meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Stelmet Falubaz Zielona Góra oczami WP SportoweFakty.

***

Składy:

Stelmet Falubaz Zielona Góra: 1. Piotr Protasiewicz, 2. Jan Kvech, 3. Rohan Tungate, 4. Krzysztof Buczkowski, 5. Max Fricke, 6. Antoni Mencel, 7. Maksym Borowiak

Abramczyk Polonia Bydgoszcz: 9. Kenneth Bjerre 10. Bartosz Głogowski, 11. Daniel Jeleniewski, 12. Oleg Michaiłow, 13. Matej Zagar, 14. Wiktor Przyjemski,
15. Przemysław Konieczny

Sztab szkoleniowy gości zdecydował się postawić na sprawdzone rozwiązania. Bo skoro coś działa dobrze, to po co to zmieniać? Wprawdzie Tomasz Szymankiewicz i Marek Mróz postanowili zamienić miejscami Krzysztofa Buczkowskiego z Janem Kvechem oraz Maksyma Borowiaka z Antonim Mencelem, ale taki zabieg miał na celu wyłącznie zachowanie układu par ze spotkania przy W69.

ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka

Oznacza to, że Buczkowski wystartuje w wyścigu czwartym wraz z Mencelem, tak jak w pierwszej konfrontacji sprzed ponad tygodnia. Reszta nie różni się niczym, bo przecież Stelmet Falubaz nie ma powodów do specjalnych kombinacji. Jeżeli ich zawodnicy zdobędą 36 punktów, to sprawa dwumeczu będzie zamknięta, a awans do finału pewny. A żeby tak się stało, wystarczy, że trzech spośród piątki zielonogórskich seniorów pojedzie solidne zawody, czyli na poziomie dwucyfrówki.

Można więc się spodziewać, że gdyby cokolwiek nie szło po myśli gości, ich duet trenerski będzie się ratował rezerwami taktycznymi. Zapewne w osobach Maxa Fricke i Krzysztofa Buczkowskiego, którzy w tym sezonie wypadają najsolidniej i gdy następuje taka konieczność, właśnie oni są desygnowani do boju w podobnych sytuacjach. Bez wątpienia Mróz i Szymankiewicz liczą także na dobrą znajomość toru wychowanka GKM-u Grudziądz i Piotra Protasiewicza, którzy przez wiele sezonów startowali przy Sportowej 2. To może okazać się bardzo pomocne.

Zdecydowanie więcej pracy przed nadchodzącym spotkaniem ma duet szkoleniowców Polonii, Krzysztof Kanclerz i Jacek Woźniak. Obaj panowie muszą stanąć na rzęsach, żeby wykrzesać ze swojej ekipy więcej niż maksimum. Żeby to się udało, ich zdaniem w składzie były potrzebne korekty, jednak nie rewolucja. W wyścigu czwartym, wraz z juniorem nie pojedzie już Daniel Jeleniewski. Pod dziesiątką zobaczymy Bartosza Głogowskiego, za którego będzie startował Benjamin Basso. Chcąc nie chcąc, na jego barkach spocznie duża odpowiedzialność.

Duńczyk ma zastąpić Adriana Miedzińskiego, a ta sztuka nie będzie prosta. Warto sobie w tym miejscu przypomnieć występ wychowanka Apatora w rundzie zasadniczej przeciwko Falubazowi. Tegoroczny nabytek Polonii zdobył wtedy aż osiem punktów w trzech pierwszych startach i głównie za sprawą jego świetnej postawy gospodarze zaczęli mecz od piekielnie mocnego uderzenia (18:6).

Jeżeli przy S2 nie dojdzie do powtórki tych wydarzeń, odrobienie 20 punktów straty może być arcytrudne, a najpewniej będzie to niemożliwe. Należy się więc spodziewać, że bydgoszczanie spróbują zaskoczyć przyjezdnych stanem nawierzchni, zwłaszcza, iż doskonale zdają sobie sprawę z jej znajomości przez Buczkowskiego i Protasiewicza.

Ponadto bez wątpienia Krzysztof Kanclerz i Jacek Woźniak nie będą czekać na rozwój wypadków i od początku zaatakują tym, co mają. Czyli głównie Wiktorem Przyjemskim i Kennethem Bjerre. Gospodarze mogą napsuć krwi Falubazowi jedynie wtedy, gdy ta dwójka będzie bezbłędna, a pozostali zawodnicy zademonstrują wyjątkowe zaangażowanie poparte zwyżką formy sportowej.

Zobacz także:
W Falubazie nie popadają w hurraoptymizm. "Jeszcze nigdzie nie awansowaliśmy"
-
 Menedżer Polonii grzmi. "Tak się nie zachowują ludzie, tylko zwierzęta"

Źródło artykułu: