Żużel. Michelsen rezygnuje ze startu. Jego sztab odpowiada na zarzuty

Podczas Grand Prix Szwecji w Malilli nie zobaczymy Mikkela Michelsena. Dzisiejsze badania wykazały pęknięcie jednej z kości w stawie skokowym. Zawodnik ma już dość walki z bólem i najbliższe 10 dni zamierza spędzić na leczeniu urazu.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Mikkel Michelsen WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
Wbrew pozorom to dość dobra wiadomość dla wszystkich fanów Motoru Lublin, bo oznacza, że zawodnik w najbliższym czasie zamierza skupić się na poprawie swojego stanu zdrowia i wrócić na ostatnie zawody mistrzostw Europy oraz finałowy rewanż PGE Ekstraligi w Lublinie. Zgodnie z zapowiedziami lekarzy, jego stan zdrowia po 10-dniowej przerwie ma ulec znaczącej poprawie.

Taka decyzja potwierdza, że zawodnik jest w pełni zaangażowany w wygranie ligi z Motorem i zaprzecza słowom Ireneusza Macieja Zmory, który zarzucił zawodnikowi, że priorytetowo traktuje występy w GP, a po decyzji o odejściu z Lublina, nie przykłada się już do meczów tej drużyny.

- Niestety w zeszłym tygodniu nie mogliśmy zrezygnować z występu w turnieju mistrzostw Europy, a w ten weekend musieliśmy pojechać w GP Danii, bo w razie absencji w tych turniejach, Mikkel Michelsen nie mógłby wystąpić kolejnego dnia w meczu PGE Ekstraligi. W Vojens wszystko wyglądało całkiem dobrze, ale po turnieju okazało się, że wymagający tor uszkodził dość poważnie nogę. Na domiar złego w trzecim wyścigu w Gorzowie, Mikkelowi podwinęło nogę i ból stał się nie do wytrzymania. Mimo to chciał wystartować w jeszcze jednym wyścigu - tłumaczy menedżer zawodnika, Marcin Momot, który potwierdził nam wycofanie zawodnika z rywalizacji w GP Szwecji. Dodaje przy tym, że jego podopieczny start w każdych zawodach traktuje dokładnie tak samo, dlatego nie ma mowy o odpuszczaniu zarówno w GP, jak i w PGE Ekstralidze.

Przed ostatnimi meczami w barwach Motoru, ból nogi Michelsena był tak duży, że zawodnik za każdym razem przyjmował znieczulenie miejscowe. To jednak nie było w stanie powstrzymać dolegliwości bólowych przez cały czas trwania zawodów. Problemów pewnie by nie było, gdyby nie napięty kalendarz startów, który sprawił, że w trakcie 10 dni, kontuzjowany zawodnik musiał wziąć udział w pięciu zawodach, z których część odbywała się dzień po dniu.

Czytaj więcej:
Lider Wilków eksperymentuje
Dwóch zawodników blisko Polonii

ZOBACZ WIDEO Co dalej ze Świdnickim? "Do końca sezonu nie podajemy tej informacji"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z zarzutem, że Michelsen traktuje priorytetowo jazdę w Grand Prix, a nie PGE Ekstraligę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×