Po blisko pięciu miesiącach przerwy Martin Smolinski z przytupem wrócił na żużlowe tory. Reprezentant Niemiec w wielkim stylu zwyciężył w towarzyskim turnieju w Cloppenburgu. Za swoimi plecami pozostawił m.in. Przemysława Pawlickiego czy Jaimona Lidsey'a.
Po tym występie od razu pojawiły się pytania, w barwach którego klubu w lidze polskiej Martin Smolinski startować będzie w sezonie 2023. Wydawać by się mogło, że oczywistym wyborem byłby obecny zespół zawodnika, czyli Trans MF Landshut Devils. Okazuje się jednak, że niekoniecznie.
Niespełna 38-latek w ostatnim czasie aktywnie szukał klubu zarówno w eWinner 1. Lidze, jak i 2. Lidze Żużlowej. Jednym z ośrodków, który jest zainteresowany sprowadzeniem Smolinskiego na sezon 2023, jest OK Bedmet Kolejarz Opole. Wcale nie oznacza to jednak tego, że doświadczony reprezentant Niemiec odejdzie z Landshut Devils.
- Na pewno widzę Martina w składzie na przyszły sezon - mówi nam Sławomir Kryjom. - Jego klasa sportowa jest taka, a nie inna. To jest zawodnik, który może przywozić sporo punktów. Ja bezpośrednio nie prowadzę negocjacji z zawodnikami, bo robi to zarząd klubu w porozumieniu ze sztabem. Według moich informacji, to aktualnie jesteśmy w trakcie negocjacji z Martinem, natomiast kontrakt na 2023 nie jest dopięty - przekazał menedżer Trans MF Landshut Devils.
Niewątpliwie zwycięzca rundy Grand Prix w Nowej Zelandii z 2014 roku byłby dużym wzmocnieniem dla klubów startujących w drugoligowych rozgrywkach. Nie jest jednak wykluczone, że Smolinski nie poradziłby sobie w I lidze.
Zobacz także:
Nie milkną echa odwołanego finału eWinner 1. Ligi
ZOBACZ WIDEO Ekspert ocenia zmianę w regulaminie i wskazuje kluby, które zyskają najwięcej