"Ginger" w niedawnym spotkaniu brytyjskiej Elite League zanotował upadek, w którym doznał oparzeń oraz uszkodzeń mięśni lewego ramienia. 34-latek przeszedł nawet operację przeszczepu skóry, a przed zawodami na Olympia Stadium przyjął porcję zastrzyków przeciwbólowych, gdyż już podczas piątkowego treningu nie czuł się najlepiej (przerwał go po przejechaniu dwóch okrążeń toru). - Lekarze dopuścili mnie do jazdy, ale ból był tak silny, że nie byłem w stanie zdziałać zbyt wiele. Te 4 punkty mogą mieć jednak ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku - powiedział Crump.
Do końca rywalizacji w tegorocznym czempionacie pozostał już tylko turniej w Bydgoszczy (17 października), gdzie absolutnym faworytem do zwycięstwa będzie Gollob (7-krotny triumfator zawodów Grand Prix na owalu przy ulicy Sportowej). - Mam nadzieję, że przy udziale szczęścia oraz dzięki dobrej postawie żużlowców takich jak Greg Hancock, Nicki Pedersen oraz Hans Andersen, uda mi się obronić przewagę nad Tomaszem - dodał Australijczyk.
Jason z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. - Codziennie chodzę na rehabilitację do szpitala w Northampton, ćwiczę na siłowni i sądzę, że dzięki temu już wkrótce będę w pełni zdrów. Jestem jednocześnie bardzo blisko, jak i niesłychanie daleko, a wywalczenie trzeciego tytułu IMŚ to przecież mój główny cel w tym sezonie - zakończył 34-latek.
Przypominamy, że w przypadku nieudanego występu w Bydgoszczy, Crump może spaść w klasyfikacji mistrzostw nawet na 3. pozycję, gdyż lokatę tę obecnie okupuje Emil Sajfutdinow, który traci do lidera 19 oczek.