Wyglądało to okropnie! Zobacz fatalny wypadek z finału eWinner 1. Ligi [WIDEO]

Facebook / CANAL+ SPEEDWAY / Na zdjęciu: wypadek Maxa Fricke i Mateusza Szczepaniaka
Facebook / CANAL+ SPEEDWAY / Na zdjęciu: wypadek Maxa Fricke i Mateusza Szczepaniaka

Mecz w Zielonej Górze trzymał w napięciu do ostatniego biegu. Niestety nie obyło się bez groźnych upadków. Do takiego doszło w 14. wyścigu, w którym z nawierzchnią toru zapoznali się Mateusz Szczepaniak i Max Fricke.

W finałowym meczu rewanżowym Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał Cellfast Wilki Krosno 49:41, jednak z awansu do PGE Ekstraligi cieszyć się mogli goście, którzy w dwumeczu okazali się lepsi (91:89). Na końcowy wynik cieniem kładzie się upadek z pierwszego z biegów nominowanych.

W nim doszło do fatalnej kraksy z udziałem Maxa Fricke'a i Mateusza Szczepaniaka. Australijczyk w momencie wyprzedzania zahaczył o swojego rywala, co doprowadziło do tego, że obaj z całym impetem wpadli w dmuchaną bandę. Sytuacja wyglądała dramatycznie.

Przy obu zawodników błyskawicznie pojawiły się służby medyczne. Na szczęście po krótkiej chwili z toru wstał Szczepaniak. Nieco więcej czasu potrzebował Fricke, który o własnych siłach wsiadł do karetki i w niej zjechał do parku maszyn. Jak przekazał Mateusz Dziopa, reporter Canal+, Australijczyk jeszcze w trakcie zawodów udał się do szpitala na szczegółowe badania.

Zobacz także:
Prezydent Zielonej Góry nie wytrzymał. Ostro podsumował pracę sędziego
"Panowie, obudźcie się! To jest żenujące!" Mocne słowa po finale

ZOBACZ WIDEO Zdecydowana pogadanka zawodników Motoru. Lider zdradził jakie słowa padły po meczu w Gorzowie!

Komentarze (5)
avatar
qqryq
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Obejrzałem kilka powtórek i... 1. Fricke był w momencie styku z przodu ________ 2. Szczepaniak poszerzył tor jazdy wiedząc, że ma pod bandą rywala. ___________ 1 2 to trzy, wykluczenie Szczepan Czytaj całość
avatar
ŻULOWIEC
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Jak można gwizdać na zawodnika który po tak Straszyn wypadku wstaje o własnych siłach. To się w głowie nie mieści. Kibice którzy gwizdali proponuje rozpędzić się i walnąć łbem w ściane.