W finałowym meczu rewanżowym Stelmet Falubaz Zielona Góra pokonał Cellfast Wilki Krosno 49:41, jednak z awansu do PGE Ekstraligi cieszyć się mogli goście, którzy w dwumeczu okazali się lepsi (91:89). Na końcowy wynik cieniem kładzie się upadek z pierwszego z biegów nominowanych.
W nim doszło do fatalnej kraksy z udziałem Maxa Fricke'a i Mateusza Szczepaniaka. Australijczyk w momencie wyprzedzania zahaczył o swojego rywala, co doprowadziło do tego, że obaj z całym impetem wpadli w dmuchaną bandę. Sytuacja wyglądała dramatycznie.
Przy obu zawodników błyskawicznie pojawiły się służby medyczne. Na szczęście po krótkiej chwili z toru wstał Szczepaniak. Nieco więcej czasu potrzebował Fricke, który o własnych siłach wsiadł do karetki i w niej zjechał do parku maszyn. Jak przekazał Mateusz Dziopa, reporter Canal+, Australijczyk jeszcze w trakcie zawodów udał się do szpitala na szczegółowe badania.
Zobacz także:
Prezydent Zielonej Góry nie wytrzymał. Ostro podsumował pracę sędziego
"Panowie, obudźcie się! To jest żenujące!" Mocne słowa po finale
ZOBACZ WIDEO Zdecydowana pogadanka zawodników Motoru. Lider zdradził jakie słowa padły po meczu w Gorzowie!