Żużel. Michelsen dał nadzieję fanom Motoru. Znamy kulisy zaskakujących wypowiedzi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Ani Mikkel Michelsen, ani prezes Motoru Lublin Jakub Kępa po zdobyciu tytułu mistrza Polski nie potwierdzili ostatecznego rozstania. To wzbudziło falę domysłów, a marzenia lubelskich kibiców o utrzymaniu w składzie Duńczyka ożyły na nowo.

Zachowanie Jakuba Kępy było o tyle zagadkowe, że chwilę wcześniej nie miał żadnych oporów, by potwierdzić hitowy transfer Bartosza Zmarzlika, ale gdy tylko usłyszał pytanie o przyszłość Mikkela Michelsena był znacznie bardziej tajemniczy. - Michelsen? Pomidor. Poczekajmy do 1 listopada - odpowiedział z uśmiechem sternik klubu. Wcześniej przed kamerami stanął sam zainteresowany, który także został zapytany o swój transfer do zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa, ale również nie zamierzał na nie odpowiadać.

Fani Motoru Lublin liczyli, że takie zachowanie obu stron może sugerować niespodziewany zwrot akcji. Nic bardziej mylnego. Michelsen jest już od ponad dwóch miesięcy dogadany z władzami Włókniarza i miał tam już podpisać pierwsze dokumenty, które zobowiązują go do jazdy w barwach tego klubu. Od pierwszych informacji o transferze nie zmieniło się więc absolutnie nic, a Motor znalazł już sobie następców na kolejny sezon w postaci Jacka Holdera i Fredrika Lindgrena.

Władze Motoru miały nawet prosić żużlowca, by ten oficjalnie ogłosił swoje odejście, ale Michelsen postawił na swoim i zdecydował, że o swojej decyzji poinformuje wszystkich dopiero, gdy sezon zostanie zakończony. Duńczyk przez ostatnie lata jeździł dla Motoru z pełnym zaangażowaniem i bardzo ucieszył się z niedzielnego triumfu i złotego medalu. Z tego też powodu uznał, że to nie będzie dobry moment na ogłoszenie swojej decyzji.

Ostateczne jednak potwierdzenie odejścia z Motoru nastąpi już w najbliższych dniach. Na razie zawodnik skupia się na świętowaniu mistrzostwa i przygotowaniach do GP Polski w Toruniu, które będzie jego ostatnią imprezą w tym roku. Zawodnik od dawna planował, że o swojej decyzji poinformuje fanów dopiero po skończonym sezonie i nie chciał tego robić w trakcie trwania mistrzowskiej fety.

Zupełnie spokojni są także działacze Włókniarza, którzy już wcześniej zadbali o potwierdzenie wszystkich szczegółów z Michelsenem i czekają na możliwość zaprezentowania zawodnika w swoich barwach.

Czytaj więcej:
Kępa potwierdził, że ma Zmarzlika
Lider pożegnał się kompletem

ZOBACZ WIDEO Michelsen szczerze o swojej kontuzji. Wskazał moment, który wykluczył go z rywalizacji w finale

Źródło artykułu: