Żużel. Apator cały sezon miał pod górę. Robert Sawina mówi o swojej przyszłości

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Robert Sawina
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Robert Sawina
zdjęcie autora artykułu

Robert Sawina doprowadził drużynę For Nature Solutions Apatora Toruń do czwartego miejsca w PGE Ekstralidze. Szkoleniowiec przez cały sezon musiał radzić sobie bez kluczowego zawodnika, wokół którego był budowany zespół.

W tym artykule dowiesz się o:

Torunianie na tegoroczne rozgrywki pozyskali Emila Sajfutdinowa, który miał być wiodącą postacią w For Nature Solutions Apatorze. Decyzje polityczne i bestialska napaść Rosji na Ukrainę miały też konsekwencje w innych dziedzinach życia. Środowisko żużlowe wykluczyło Rosjan z udziału w rozgrywkach.

Apator musiał więc radzić sobie bez zawodnika, wokół którego był budowany zespół. Drużyna została skonstruowana tak, że w tej sytuacji by odnosić zwycięstwa zawodzić nie mógł żaden z czwórki seniorów, a z tym bywało bardzo różnie. Do tego doszła sprawa domowego toru, który na początku rozgrywek nie sprzyjał miejscowym.

Robert Sawina stanął przed trudnym zadaniem opanowania tematu związanego z nawierzchnią i trzeba przyznać, że ta sztuka mu się udała. Owal na Motoarenie co prawda nie sprzyjał ściganiu, ale stał się atutem Apatora. Zespół potrafił wrócić do spotkania i je wygrać po fatalnym wejściu w mecz z Moje Bermudy Stalą Gorzów (w fazie zasadniczej), pokonał Motor Lublin, Betard Spartę Wrocław czy dwukrotnie zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Afera biletowa przed finałem! Sadowski tłumaczy, Michelsen i Miśkowiak wracają

- Myślę, że mimo wszystko trzeba doszukiwać się pozytywów. Było kilka kwestii, które zostały rozwiązane, m.in. ta związana z przygotowaniem toru. Stało się to później dla nas małym handicapem. Musimy też pamiętać o tym, że walczyliśmy z drużynami kompletnymi, gdzie wszystko było poukładane. Dlatego analizując to wszystko, to mam nadzieję, że wszyscy dostrzegą pozytywne zmiany, które w tym roku zadziały się w Toruniu - powiedział Robert Sawina w rozmowie z WP SportoweFakty, który w Apatorze pojawił się dopiero na początku tego roku po tym, jak torunianie zrezygnowali z Tomasza Bajerskiego.

- Z pewnością, gdy jeszcze byłem zawodnikiem toruńskiej drużyny, w późniejszym etapie życia, kiedy zakończyłem już czynną karierę żużlowca, myślałem o tym, aby kiedyś znaleźć się w Apatorze w roli trenera. Dlatego to dla mnie ogromne wyróżnienie, ale też bardzo duża odpowiedzialność za zespół, za wszystkie decyzje, które były podejmowane w tym roku - powiedział Sawina zapytany przez nas o to, jakim doświadczeniem było dla niego prowadzenie toruńskiej ekipy.

- Trafiłem na fajne środowisko, które okazało się bardzo przyjazne, jeśli chodzi o wsparcie w trudnych momentach. Mam tu na myśli mecze, które przegrywaliśmy. Cały czas otrzymywaliśmy wsparcie kibiców, którzy dodawali nam wiele otuchy, abyśmy próbowali i znajdowali rozwiązania na kolejne spotkania. Dla mnie był to czas bardzo pozytywny, obfitujący w dużą naukę. Od ponad 10 lat nie byłem w żadnych strukturach jeśli chodzi o organizację klubu żużlowego, także sporo rzeczy się pozmieniało - kontynuował.

Na razie nie wiadomo, czy współpraca Roberta Sawiny w roli trenera z Apatorem będzie kontynuowana. - Uważam, że w pierwszej kolejności moja praca powinna zostać poddana ocenie nie tylko działaczy klubu, ale też kibiców i całego toruńskiego środowiska. Później ja mogę zastanawiać się, co dalej. Czy dalej brnąć w ten bardzo trudny temat, jakim jest prowadzenie zespołu. Myślę, że jeszcze to chwilę potrwa, zanim te decyzje zostaną podjęte - skomentował.

- Mamy przed sobą jeszcze organizację turnieju Grand Prix i musimy dać swoje wsparcie, aby te zawody były dobre, tor był odpowiednio przygotowany. Przed nami zatem jeszcze tydzień ciężkiej pracy, a dopiero później będzie czas na decyzje - dodał na koniec szkoleniowiec czwartej drużyny PGE Ekstraligi w roku 2022.

Czytaj również:  - Apator zaszedł wysoko. Teraz odczuwają niedosyt - Apator miał apetyt na brązowy medal

Źródło artykułu:
Czy twoim zdaniem Robert Sawina nadal powinien prowadzić Apator?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (12)
avatar
BawarczykPL
29.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sawina jest ok. Wprowadza spokoj i dobra atmosfere podczas zawodow ! Jesli chodzi o strategie meczowe, to Robert nie popelnil wielkich bledow i jak dla mnie powinien zostac w nastepnym sezonie. Czytaj całość
avatar
FanKlub Kacperka
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli Apator już buduje paczkę na Majstra.Będzie co komentować.Spokojnie dziewczyny.  
avatar
AveMotor
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Toruńskie pierniki nie zasłużyły na PO i tylko dzięki wielkiemu szczęściu tam się dostały. Czytaj całość
avatar
Ada_
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Proszę nie pisać, że Sawina to szkoleniowiec. On nikogo nie szkolił i nie wyszkolił. Jak się byle co je, to nie powód, żeby byle co pisać.  
avatar
tomas68
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert nie może odpowiadać za to co mu podrzucono-zawodników.  Nie ten klub a raczej nie z tym pseudo właścicielem.