Do rywalizacji w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów, które od tego sezonu odbywają się pod egidą SGP2, przystąpiło pięciu reprezentantów Polski. Wśród nich jest wciąż aktualny mistrz Jakub Miśkowiak. Był on oczywiście w gronie faworytów do złota, lecz to nie on, a Mateusz Cierniak wybił się na postać pierwszoplanową.
Junior lubelskiego Motoru świetnie odnalazł się w trudnych warunkach, w jakich młodzieżowcom do tej pory przyszło się ścigać. Na początek cyklu składającego się w sumie z trzech rund, natrafili na wymagający tor w Pradze, z którym wielu uczestników tamtego turnieju miało problemy. Tymczasem dla Cierniaka to była woda na młyn.
Obok Francisa Gustsa Polak na praskiej Markecie prezentował się zdecydowanie najlepiej. Ostatecznie wygrał w finale. Jadąc bardzo pewnie objechał zaskoczonego Łotysza i rozpoczął walkę o tytuł mistrza świata do lat 21 w wymarzony sposób (zobacz wyniki ->>).
ZOBACZ WIDEO Miśkowiak wskazał najważniejszy moment swojej juniorskiej kariery. Wyznaczył też ambitny cel na przyszłość
Zwycięski marsz kontynuował także w Cardiff. Turniej ten miał być wielkim wydarzeniem dla młodych zawodników na imponującym Principality. Niestety, zawody okazały się kompletną klapą, ponieważ ułożony tymczasowy tor już dzień wcześniej podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii zupełnie się rozsypał. W efekcie, zamiast ciekawego ścigania, częściej na torze oglądaliśmy ciągniki, które co dwa biegi równały nawierzchnię. Ponownie na wymagającym owalu najlepszy okazał się Mateusz Cierniak (relacja z zawodów ->>).
Polak już jednoznacznie udowodnił zatem, że jest specjalistą od trudnych torów. Takiego raczej nie powinniśmy się spodziewać w piątek w Toruniu na finałowych zawodach o mistrzostwo świata juniorów. Polak musi jednak pozostać skupiony i przede wszystkim wymazać z pamięci swoją ostatnią wizytę na Motoarenie.
Podczas półfinału PGE Ekstraligi wypadł fatalnie. Nie zdobył punktów, jechał nerwowo i na dystansie tracił pozycje. Taka sytuacja w piątek nie może się powtórzyć, bo choć wygrał dwa turnieje i jest na najlepszej drodze, by zostać kolejnym Polakiem w historii z tytułem IMŚJ, to jeszcze nie może być niczego pewien. Na jego potknięcie czyhają Jan Kvech i Benjamin Basso, którzy na ten moment znajdują się na podium.
Początek piątkowych zawodów o godzinie 19. Relacja LIVE ->>
Lista startowa:
1. Casper Henriksson (Szwecja)
2. Mateusz Cierniak (Polska)
3. Timi Salonen (Finlandia)
4. Mateusz Świdnicki (Polska)
5. Tom Brennan (Wielka Brytania)
6. Jonas Knudsen (Dania)
7. Wiktor Przyjemski (Polska)
8. Kevin Juhl Pedersen (Dania)
9. Krzysztof Lewandowski (Polska)
10. Daniel Klima (Czechy)
11. Petr Chlupac (Czechy)
12. Keynan Rew (Australia) (?)
13. Wiktor Lampart (Polska)
14. Jakub Miśkowiak (Polska)
15. Benjamin Basso (Dania)
16. Jan Kvech (Czechy)
R1. Celina Liebmann (Niemcy)
R2. Mateusz Affelt (Polska)