W powtórce Wiktor Lampart musiał być w szoku, bo Jakub Miśkowiak wystartował lepiej od niego i przede wszystkim był szybszy na dojeździe do łuku. Lampart rzucił się w pogoń za Miśkowiakiem, ale ten był kapitalnie usposobiony i nie dał się dogonić. Ostatecznie wygrał z olbrzymią przewagą. Tym samym Jakub Miśkowiak zdobywa brązowy medal IMŚJ!

Lampart wyfrunął z pierwszego pola i objął prowadzenie, ale za jego plecami szarżował Mateusz Świdnicki. Jechał on na drugim miejscu, ale przeszarżował na trzecim okrążeniu. Popełnił błąd na pierwszym łuku i zanotował upadek. Nic poważnego mu się nie stało, a po minie Świdnickiego widać, że żałuje straconej szansy na podium. Czekamy na powtórkę.

Wyśmienicie z trzeciego pola wyjechał Jakub Miśkowiak i zdecydowanie odjechał on reszcie stawki. Show w tym biegu skradł jednak Mateusz Świdnicki, który napędzał się po szerokiej, by przy krawężniku na wejściu w pierwszy łuk drugiego okrążenia przedarł się przed Benjamina Basso. Polski finał w Toruniu!

Toczył się na starcie Wiktor Lampart, ale w ostatniej chwili opanował sytuację i nie dotknął taśmy. Po jej zwolnieniu, oczywiście, uciekł rywalom. Na pierwszym łuku doszło do dość ostrej sytuacji. Jan Kvech zdecydowanie zaatakował Mateusza Cierniaka, ale na szczęście nie doszło do wypadku, a Polak uciekł Czechowi, któremu ucieka też medal IMŚJ.

Jakub Miśkowiak zdecydowanie najlepiej wystartował. Na pierwszym łuku wyjechał na optymalną ścieżkę na zewnętrzną, tam nabrał prędkości i odjechał Tomowi Brennanowi. Z tyłu Mateusz Świdnicki na drugim okrążeniu wyprzedził Petra Chlupaca. Polak do końca gonił Brennana.

Wiktor Lampart, a jakże, robi swoje. Start, dojazd do pierwszego łuku, wjazd na optymalną ścieżkę i odjazd od przeciwników. Daleko za nim Rew walczył o dwa punkty z Salonenem. Nie liczył się Knudsen.

Mateusz Cierniak został na starcie, ale nie jechał ostatni, bowiem równie słabo wystartował Jan Kvech. Czech nie dawał jednak za wygraną i atakował Polaka po szerokiej. Tymczasem Cierniak przyklejony do krawężnika... wyjechał przed Krzysztofa Lewandowskiego. Tym samym zapewnił on sobie tytuł mistrza świata juniorów! Gratulacje!

Benjamin Basso zaimponował szybkością na dojeździe do pierwszego łuku. Duńczyk zdecydowanie przemknął obok Juhla Pedersena i pewnie pomknął po zwycięstwo. Pedersen go ścigał, ale nie miał szans, by spróbować go zaatakować.

Mądrze na pierwszym łuku zachował się Świdnicki, który przyciął do krawężnika i wyjechał za plecy prowadzącego Lewandowskiego. Torunianin nie utrzymał pierwszego miejsca. Na drugim okrążeniu odważnie wjechał pod niego najpierw Świdnicki, a chwilę później także Basso. Duńczyk do samej mety gonił Świdnickiego.

Jan Kvech prowadził od startu, a Tom Brennan uporał się z Salonenem i Klimą na dystansie. Później stawka mocno się rozjechała i oglądaliśmy jazdę gęsiego.

Lampart jest dzisiaj nie do złapania. Już ze startu wyjechał zdecydowanie najszybciej i był o pół motocykla przed startującym obok niego Cierniaka. Później Wiktor Lampart, wzorem poprzednich biegów, budował przewagę nad resztą stawki.

Jakub Miśkowiak w końcu wyjechał ze startu tak, jak najlepiej potrafi i wysunął się na prowadzenie. Na wyjściu z pierwszego łuku wydawało się, że może mu przeszkodzić wyjeżdżający z krawężnika Wiktor Przyjemski, ale Miśkowiak przemknął obok młodszego kolegi bez większych problemów. Z tyłu Rew musiał uważać na Henrikssona.

Wiktor Lampart na razie jest nieuchwytny. Zawodnik mówił, że bardzo lubi jeździć na Motoarenie i dzisiaj dobitnie to potwierdza. Póki co wygląda na najlepszego zawodnika w tym turnieju. I tym razem wygrał on z bardzo dużą przewagą.

Polacy najlepiej ze startu i to oni na pierwszym okrążeniu jechali na dwóch pierwszych pozycjach. Lewandowski znajdował się na czele, ale Miśkowiak siedział mu na kole i szukał możliwości, by dogonić swojego rodaka. Zawodnik miejscowego Apatora jechał jednak bezbłędnie i usilne starania Miśkowiaka na nic się zdały.

Mateusz Cierniak został na starcie i szukał swojej szansy przycinając do krawężnika na wejściu w pierwszy łuk. Polak jednak dysponował wolnym motocyklem w tym wyścigu i nic nie zdziałał. Mógł jedynie oglądać walkę o dwa punkty przed nim pomiędzy Brennanem a Basso. Pewnie wygrał Rew.

Celina Liebmann dobrze wystartowała, ale na dojeździe do pierwszego łuku lekko ją poderwało, przez co została z tyłu. Niemka jednak nie dawała za wygraną i wyjechała przed Petra Chlupaca. Czech musiał się sporo napocić. Ich walka trwała przez trzy i pół okrążenia, bowiem na wejściu w pierwszy łuk ostatniego okrążenia Chlupac wjechał pod Liebmann, która zanotowała upadek. Wygrał Jan Kvech.

Wyścig przerwany. Jonas Knudsen wjechał w taśmę.

Mateusz Świdnicki wykorzystał pierwsze pole i wygrał start. Na pierwszym łuku przy krawężniku zaatakował go Pedersen, ale Polak opanował sytuację i przemknął przed Duńczyka, utrzymując prowadzenie. W dalszej fazie wyścigu za polskim reprezentantem szalał Jan Kvech, lecz Czech nie znalazł sposobu na to, by przedrzeć się na czoło stawki.

Jak strzała z drugiego pola wystrzelił Benjamin Basso. Duńczyk objął prowadzenie, którego nie oddał do mety. Daleko za jego plecami toczyła się rywalizacja Wiktora Przyjemskiego z Timim Salonenem o trzecie miejsce. Fin miał ogromną ochotę wyprzedzić Polaka, lecz ten kontrolował sytuację.

Mateusz Cierniak wygląda na bardzo zdeterminowanego i pewnego siebie. Wyśmienicie wyruszył z trzeciego pola i bez żadnych problemów założył Jakuba Miśkowiaka. Później mknął po zwycięstwo nie oglądając się za siebie.

Wiktor Lampart kontynuuje swoją dobrą jazdę na Motoarenie. Tym razem z pierwszego pola wyjechał najlepiej i już na dojeździe do łuku był zdecydowanie z przodu. Gonił go Tom Brennan, Brytyjczyk był szybki, ale nie na tyle, by dopaść Polaka.

Wiktor Lampart bardzo odważnie wyjechał z czwartego pola i założył całą stawkę na pierwszym wirażu. Słabo z kolei zaprezentował się Miśkowiak, który kompletnie został w blokach na drugim polu i na dystansie nie był w stanie nic wskórać.

Bardzo dobrze z trzeciego pola ruszył Krzysztof Lewandowski. Polak próbował założyć się na Daniela Klimę na pierwszym łuku, ale Czech skutecznie mu to uniemożliwił. Później uciekł na spory dystans i Lewandowski nie miał szans go dogonić. Z tyłu Rew walczył o trzecią lokatę z Chlupacem.

Wiktor Przyjemski, podobnie jak Cierniak, bardzo dobrze wyjechał z drugiego pola, ale Polak odjechał za szeroko na wejściu w pierwszy łuk, co wykorzystał Tom Brennan. Na drugim łuku Polaka wyprzedził Juhl Pedersen, lecz nasz reprezentant zdołał odbić tę pozycję.

Wyśmienity początek dla Mateusza Cierniaka. Polak najszybciej wyjechał ze startu i dojechał do pierwszego wirażu. Objął prowadzenie i pewnie zwyciężył. Drugi podążał Henriksson, ale Szwed popełnił błąd na drugim wirażu i przewrócił się. Z kolei Timi Salonen zanotował defekt zaraz po starcie.