Zaledwie dwa punkty decydowały o losach pozycji od drugiej do czwartej w Speedway Grand Prix 2. Srebrny krążek wywalczył Jan Kvech, który tym samym powtórzył po siedemnastu latach wyczyn swojego rodaka - Tomasa Suchanka, który w pamiętnym finale w austriackim Wiener Neustadt poległ z Krzysztofem Kasprzakiem, a o losach tytułu decydował... rzut monetą.
- Mogłem pojechać lepiej. Miałem problemy ze startem, a one były w piątek kluczowe. Udało się ostatecznie zająć drugie miejsce, co jest niesamowitym doświadczeniem. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu - powiedział Jan Kvech zaraz po zawodach w rozmowie z reporterem Eurosportu, Sebastianem Szczęsnym.
Brązowy medal wywalczył ten, który rok temu odbierał złoto, czyli Jakub Miśkowiak. Może on mówić o ogromnym szczęściu, bowiem o losach tego krążka decydował wyścig finałowy w Toruniu, w którym początkowo prowadził Wiktor Lampart, ale upadł Mateusz Świdnicki. W powtórce górą w starciu 21-latków był wychowanek WKM-u Wschowa.
- To dla mnie bardzo dobra pozycja, bo pierwsze dwie rundy nie były najlepsze w moim wykonaniu. W piątek w Toruniu był bardzo dobry i szybki tor, więc udało się odjechać dobre zawody. Trzecia pozycja w klasyfikacji generalnej jest bardzo dobrym wynikiem, bo byłem przed turniejem ósmy - przyznał Miśkowiak.
ZOBACZ WIDEO Miśkowiak wskazał najważniejszy moment swojej juniorskiej kariery. Wyznaczył też ambitny cel na przyszłość
Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że złoty medal wywalczył Mateusz Cierniak, który w tegorocznym cyklu FIM Speedway Grand Prix 2 wywalczył 56 punktów i tym samym wyprzedził rywali kolejno o 17 i 18 "oczek". TUTAJ można przeczytać, co powiedział nowy mistrz świata do lat 21 zaraz po zawodach.
Zobacz także:
Mateusz Cierniak mistrzem świata juniorów!
Lindgren latem rozważał zakończenie kariery