Żużel. ROW interesuje się zawodnikiem Unii Leszno. "To byłoby duże wzmocnienie"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nazar Parnicki (na prowadzeniu)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nazar Parnicki (na prowadzeniu)

ROW Rybnik nadal nie ma zamkniętego składu na kolejny sezon. Działaczom w oko wpadł m.in. utalentowany nastolatek z Ukrainy, który obecnie rozwija się pod okiem Romana Jankowskiego, czyli Nazar Parnicki.

Patryk Wojdyło oraz Krystian Pieszczek to dwaj jedyni seniorzy, których ma w kadrze ROW Rybnik. Wiemy jednak, że wśród Rekinów wystartuje również Brady Kurtz, co potwierdził Krzysztof Mrozek w rozmowie z WP SportoweFakty (czytaj więcej TUTAJ).

Do tego dojść ma jeszcze dwóch obcokrajowców, a jednym z nich powinien być Patrick Hansen.

Pod znakiem zapytani stoi także obsada formacji młodzieżowej. Antoni Skupień w rozmowie z polskizuzel.pl przyznał, że kogoś będą musieli wypożyczyć, bo trzech juniorów to za mało.

Tyle że jeden z nich, a konkretniej Paweł Trześniewski, wkrótce trafić może do Betard Sparty Wrocław (więcej na ten temat TUTAJ). W Rybniku jednak wierzą w swojego wychowanka. - Następny rok będzie dla niego przełomowy. Znam go od maleńkości, wiem, że ma predyspozycje. Za nim jednak dopiero pierwszy cały przejechany sezon. To będzie procentować - przyznał Skupień.

Wzmocnienia mają przyjść z Fogo Unii Leszno. Chodzi o Nazara Parnickiego (więcej na temat chłopaka tutaj), ale ten jednak nie może ścigać się na pozycjach przeznaczonych dla juniorów. Jeśli zatem miałby się znaleźć w ośmioosobowym składzie, to albo na pozycjach seniorskich lub dla zawodników U24 i U23.

- To byłoby duże wzmocnienie. On bardzo dobrze jechał w tym turnieju z okazji 90-lecia klubu - dodał Skupień, który przyznawał, że nie bez przyczyny zaprosili go również na Otwarte Indywidualne Mistrzostwa Śląska (wyniki znajdziesz TUTAJ). A w nich zdobył 13 punktów, przegrywając na torze jedynie z Trześniewskim i Kacprem Halkiewiczem.

ROW nie wyklucza, że sam wypożyczy jednego z juniorów do innego klubu, by ten się rozjeżdżał. W tej chwili poza wspomnianym Trześniewskim są jeszcze: Lech Chlebowski, Seweryn Grabarczyk i Kamil Winkler.

Czytaj także:
Niesamowity wyczyn Motoru Lublin. Zrobili to jako pierwsi w historii!
Wychowankowie Motoru muszą zadać sobie szczere pytanie. To jest ich życiowa droga

ZOBACZ Dominik Kubera: Cieszę się, że nie dostałem dzikiej karty na Grand Prix

Źródło artykułu: