Sam Masters był jednym z faworytów do tego, by namieszać w mistrzostwach Australii 2023. Niestety dla niego, ale dobry występ w inauguracyjnym turnieju zakończył się upadkiem.
U Mastersa nie doszło co prawda do złamań, ale poważnemu uszkodzeniu uległ jeden z mięśni lewego ramienia. Wypadł z żużlowej rywalizacji na ponad półtora miesiąca.
- Wszystko poprawia się z każdym dniem. Jednak to jeszcze nie jest sto procent tego, czego oczekuję - powiedział Masters w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ Red Bull rozstał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi. "Nie mam żalu"
Zawodnik w social mediach pochwalił się pierwszym treningiem, który odbył na motocyklu crossowym. To, w jakiej jest formie po kontuzji będzie można zobaczyć w weekend, bowiem Masters wraca do rywalizacji.
Reprezentant m.in. Startu Gniezno znalazł się w obsadzie Rockhampton Showgrounds. - Wystartuję tam na pożyczonym motocyklu i tylko po to, aby wrócić na tor i zobaczyć, jak to będzie - dodał nasz rozmówca.
Masters niedługo uda się do Europy, gdzie będzie dopinał ostatnie kwestie związane ze swoim testimonialem. Ten zaplanowano na 26 marca w Wolverhampton. Oprócz tego czekają go mecze sparingowe nowej drużyny w Polsce. - Do początku sezonu wszystko będzie idealnie. Nie mogę doczekać się spotkań z kibicami we wszystkich klubach, w których będę startował - zakończył.
Czytaj także:
Tata przekonał go, by zrobił kurs. Wraca do Stali Gorzów w nowej roli
Wybrali go juniorem oraz objawieniem sezonu. Widzą w nim legendę swojego klubu