Żużel. To oni będą najsilniejszą drużyną w lidze? Były menedżer nie ma wątpliwości

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Mateusz Tonder i kibice Falubazu
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Mateusz Tonder i kibice Falubazu

Stelmet Falubaz nie pozostał bierny po odejściu lidera i skutecznie podziałał na rynku. Jacek Frątczak nie wątpi, że to zielonogórzanie są w tej chwili najsilniejsi, ale uważa, że o awans łatwo nie będzie i może on przyjść w męczarniach.

Przygoda Stelmet Falubazu z pierwszą ligą miała trwać tylko rok. Stało się jednak inaczej, bo mimo gwiazdorskiej obsady, Motomyszy przegrały awans na finiszu z Cellfast Wilkami. Po tych wydarzeniach plany się nie zmieniły. Zarząd klubu z województwa lubuskiego, wspierany przez nowego dyrektora sportowego w osobie Piotra Protasiewicza, sfinalizował trzy głośne transfery umożliwiające kolejne podejście do ataku na pierwsze miejsce w rozgrywkach.

Mają największe szanse?

Historia lubi się powtarzać. A to dlatego, że znów na drodze Falubazu stanie Abramczyk Polonia, której sternicy również dokonali wzmocnień. Osoby związane z żużlem mają mieszane uczucia. Niektórzy uważają, że to ci pierwsi mają większą siłę rażenia, zaś drudzy stawiają jednak na zespół znad Brdy.

Natomiast wszyscy są zgodni co do tego, że rozgrywki będą ponownie bardzo wyrównane i wymagające. Jacek Frątczak uważa, że najsilniejszy będzie Falubaz, ale jednocześnie nie wyklucza, że zarówno bydgoszczanie, jak i zawodnicy H.Skrzydlewska Orła, czy Arged Malesy mogą pokrzyżować mu szyki.

ZOBACZ Zaskakujące słowa o Pedersenie. "Nie interesuje go powrót do Grand Prix"

- Na papierze skład Falubazu przemawia do mnie najbardziej. Myślę, że w tej chwili to właśnie zespół z Zielonej Góry jest głównym kandydatem do awansu i dysponuje najsilniejszym składem. Niemniej rywale też nie próżnowali. Ponownie bardzo silną ekipę zmontowała Abramczyk Polonia. Mocniejszy w stosunku do roku ubiegłego będzie łódzki Orzeł, a i Ostrovia także ma kim jechać. Cała czwórka powalczy zatem o promocję. Może nie zapędzałbym się, że każdy ma równe 25% szans. Jedni mają nieco więcej, inni mniej, ale z pewnością do elity będzie wejść niezwykle trudno - mówił Jacek Frątczak.

Będą kompletni?

Czy Falubaz zrobił, co mógł i będzie silniejszy niż w tym roku? To się dopiero okaże. W Zielonej Górze wciąż nie ma drugiego przyzwoitego juniora, który stworzyłby duet z Dawidem Rempałą. Były menedżer zespołu z południa województwa lubuskiego apeluje jednak o cierpliwość.

- Falubaz zrobił wszystko, co się dało, żeby pomóc szczęściu. Potencjał zawodniczy bez wątpienia stawia zielonogórzan w roli poważnego kandydata do awansu. Jeżeli porównamy krajowych seniorów i jeźdźców zagranicznych z konkurencyjnymi drużynami, to bez wątpienia Falubaz nie ma powodów do kompleksów. Jesteś przecież tak dobry, jak twój ostatni mecz. Trudno mówić o słabych punktach, bo to zawodnicy z czołówki rozgrywek. Natomiast najbardziej newralgiczna jest zawsze formacja juniorska. Jeżeli ta wspiera seniorów i jeździ dobrze, drużyna staje się kompletna. Do ścigania wróci po kontuzji Dawid Rempała, a w Zielonej Górze wiedzą, co trzeba zrobić, by go odciążyć. Gdyby udało się prolongować współpracę z jednym z leszczyńskich juniorów, to i na tym froncie nie widzę wielkich powodów do obaw - dodał Frątczak.

Co zatem z awansem?

Były menedżer zaznaczył również, że żużel nie jest prostym sportem i siła Falubazu wcale nie oznacza, że ten bez trudu awansuje. Wręcz przeciwnie, nasz rozmówca w tej chwili jest daleki od przepowiadania komuś pewnej promocji.

- Każda drużyna musi się zmierzyć z jedną, najtrudniejszą przeszkodą, a jest nią los. Żużel to sport niebezpieczny i urazowy. Ryzyko kontuzji jest spore. Jeżeli marzy się o wygrywaniu ze wszystkimi, trzeba mieć zdrowych zawodników. Nie wiadomo, co napisze historia. Ja oczywiście życzę wszystkim jak najlepiej, oby każdy przejechał szczęśliwie sezon, niezależnie w której jeździ drużynie, aczkolwiek zawsze trzeba pamiętać, jaka jest rzeczywistość. Niemniej zakładając, że kontuzje będą omijały faworytów, wcale nie uważam, że Falubaz awansuje lekko, łatwo i przyjemnie. Przyjdzie mu stoczyć arcytrudne boje. Wszystko rozstrzygnie się w fazie finałowej, a decydować będą detale. Jeżeli ekipa z Zielonej Góry chce wywalczyć awans, będzie musiała go wyszarpać pozostałym rywalom - podsumował Jacek Frątczak.

Bogumił Burczyk WP SportoweFakty

Zobacz także:
Dwa powroty na Sportową 2. Dawni liderzy poprowadzą Abramczyk Polonię do awansu?
Sinusoida emocji bydgoskich kibiców, ale sezon bez happy endu

Komentarze (12)
avatar
Lon_Ger
3.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdze dwóch się bije tam trzeci korzysta oby było tak i w kolejnym sezonie. 
avatar
leH
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z.G. zmontowała dobry skład i są chyba rzeczywiście najsilniejszą ekipą w 1-lidze. Juniorzy raczej słabsi nie będą? Kto może zagwarantować, że np. Fabian będzie słabo jechał kolejny sezon. Chło Czytaj całość
avatar
Sparty-Fan
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
To nie ma znaczenia. Klub oszukuje kibiców i sponsorów. Bez zmian Zielona na stałe w czarnej d.pie. 
avatar
ROW Błażej
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tym roku Polonia i Zielona też była wałkowana na faworytów do awansu i co z tego wyszło nic klęska oby w następnym sezonie nie było to samo i znowu ci wielcy eksperty się nie zdziwiły 
avatar
Waldi 82
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
I znowu się zaczyna. A na końcu będzie płacz jak w tym roku.