Żużel. Ryzykowna strategia Apatora. Oddali kolejnego zawodnika

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Karol Żupiński
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Karol Żupiński

Władze Apatora Toruń liczą, że receptą na sukces w przyszłorocznych rozgrywkach będzie mocna formacja seniorska. Z tego powodu odpuścili walkę o młodzieżowców i pozwolili na odejście dwóch doświadczonych juniorów. Strategia jest dość ryzykowna.

Dotychczasowy podstawowy junior Denis Zieliński w przyszłym roku będzie zdobywał punkty dla Cellfast Wilków Krosno, a w ostatnich dniach faktem stał się także transfer Karola Żupińskiego do SpecHouse PSŻ Poznań. Dla 20-latka będzie to ostatnia szansa na zrobienie poważnej kariery. Jeśli pod okiem trenera Tomasza Bajerskiego nie udowodni swojej wartości, to najprawdopodobniej za rok będzie musiał zakończyć starty na żużlu.

W Toruniu rozstają się z tym zawodnikiem bez żalu, bo już od kilku miesięcy robili wszystko, by w kolejnym sezonie nie musieć mu wypłacać umownych 200 tysięcy złotych na przygotowanie do sezonu. Władze For Nature Solutions Apatora Toruń bez problemu zgodziły się więc na oddanie go za darmo do PSŻ, byle tylko nie musieć wypłacać mu dodatkowych pieniędzy.

Wychowanek Wybrzeża trafił do Apatora po sezonie 2020, gdy był jeszcze wymieniany jako jeden z najzdolniejszych polskich juniorów. Klub zapłacił za niego ponad 200 tysięcy złotych, a dodatkowo zagwarantował profesjonalny kontrakt. Transfer dość szybko okazał się niewypałem, bo żużlowiec nie poradził sobie w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem

Ponadto, po pierwszym sezonie wyszło na jaw, że zawodnik zaniedbał przygotowanie fizyczne i przez większość sezonu startował z kilkukilogramową nadwagą. Ostatnią deską ratunku miało być zeszłoroczne wypożyczenie do Wybrzeża, ale nawet w macierzystym klubie nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Gdańszczanie nie brali więc pod uwagę wypożyczenia go na kolejny sezon.

Poznanianie nie mieli innego wyjścia, bo nie mają swoich wychowanków, a na razie w kadrze zespołu jest jedynie leszczynianin Kacper Teska. Klub próbował negocjować z Michałem Curzytkiem, ale zawodnik okazał się zbyt drogi. Poza koniecznością zapłaty 240 tysięcy ekwiwalentu za wyszkolenie dla Sparty Wrocław, 20-latkowi trzeba byłoby także wynająć busa, kupić sprzęt i zatrudnić mechanika. Żupiński jest tańszy, bo w jego przypadku chodzi jedynie o kwotę na przygotowanie do sezonu.

Pozbywając się kolejnego ze swoich juniorów, torunianie sporo jednak ryzykują. W kadrze zespołu są co prawda Krzysztof Lewandowski i Mateusz Affelt, ale w szkółce nie ma innych juniorów, którzy w razie kontuzji, byliby gotowi zastąpić podstawowy duet w rozgrywkach PGE Ekstraligi. 18-letni Kacper Czajkowski w tegorocznej Ekstralidze U24 pojechał w 18 biegach, w których zdobył zaledwie jeden punkt. 16-letni Oskar Rumiński też nie jest jeszcze gotowy na choćby incydentalne występy z najlepszymi.

Przypomnijmy, że Apator w Ekstralidze U24 musi dysponować minimum czterema Polakami, a poza tymi meczami, konieczne będzie także wystawienie składu w DMPJ. Podstawowa dwójka nie będzie miała więc czasu na wytchnienie, a w razie problemów zdrowotnych nie ma co liczyć na wartościowych zmienników.

Czytaj więcej:
Władze żużla nie pozostawiają na Wybrzeżu Gdańsk suchej nitki
Złamał w sumie 17 kości

Źródło artykułu: