Żużel. Trofimow i Miesiąc z kontraktami w nowym klubie!

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Wiktor Trofimow
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Wiktor Trofimow

Wiktorowi Trofimowowi i Pawłowi Miesiącowi nie udało się znaleźć pracodawcy na sezon 2023, wobec czego pomocną dłoń w ich kierunku wyciągnął Motor Lublin. To właśnie w tym klubie obaj zawodnicy podpisali kontrakty.

Na pierwszy skład jednak nie mają co liczyć. Związanie się kontraktami z Motorem Lublin pozwoli obu zawodnikom w dowolnym momencie, bez czekania na otwarcie następnego okienka transferowego, zmienić barwy klubowe. Na ten moment jednak zarówno Wiktor Trofimow jr, jak i Paweł Miesiąc nie dogadali się z żadnym z klubów, stąd pomocną dłoń w kierunku byłych zawodników Koziołków wyciągnął prezes, Jakub Kępa.

Starszy z wymienionej dwójki być może bez problemów znalazłby sobie pracodawcę, gdyby nie wygórowane wymagania finansowe. Miesiąc w ostatnim czasie rozsyłał drugoligowym zespołom swoje oferty, które były na poziomie 150 tysięcy złotych za podpis i 2 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. Żadna z drużyn nie zdecydowała się na wydanie tak gigantycznych pieniędzy, wobec czego 37-latek związał się z Motorem i najprawdopodobniej poczeka do wiosny, gdy niektóre kluby będą potrzebowały wzmocnień.

Nieco inaczej przedstawia się sytuacja Wiktora Trofimowa. Wydawało się, że jego pozostanie w Zdunek Wybrzeżu jest przesądzone. Zawodnik również był przekonany, że w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował ekipę z Gdańska, ponieważ nie prowadził negocjacji z innymi klubami. Ostatecznie 23-latek nie dogadał się z dotychczasowym pracodawcą, a pierwszą oznaką było to, że samego zainteresowanego zabrakło na prezentacji drużyny.

ZOBACZ Magazyn PGE Ekstraligi. Staszewski, Cegielski i Świsłowski gośćmi Musiała

Może się jednak okazać, że przeczekanie do wiosny może wyjść obu zawodnikom na rękę. Z takiego założenia wychodzi m.in. Rune Holta, który w tym roku dopiero w marcu zasilił szeregi drugoligowego SpecHouse PSŻ-u Poznań. 49-latek mógł liczyć na kontrakt na poziomie 200 tysięcy złotych za podpis i 3 tysięcy za punkt. Norweg z polskim paszportem podobnie postąpi także teraz.

Kluby, które w desperacji szukają wzmocnień, potrafią bowiem wydać wielkie pieniądze. Następnych przykładów nie trzeba szukać daleko. W tym roku za wypożyczenie Timo Lahtiego Zdunek Wybrzeże Gdańsk zapłaciło 360 tysięcy złotych, a Nicolai Klindt kosztował ROW Rybnik 200 tysięcy złotych. To pokazuje, że sytuacja Wiktora Trofimowa i Pawła Miesiąca wcale nie musi być dramatyczna.

Zobacz także:
Utrzymanie będzie sukcesem Wilków
Fajfer powinien pójść w ślady Golloba?

Komentarze (8)
avatar
Złocisty
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Taktykę na przeczekanie mógł sobie ustalić Lahti czy Klindt, bo było do przewidzenia, że któryś z klubów I ligi się po nich zgłosi. Zawsze ktoś walczy o utrzymanie i będzie zdesperowany. Takieg Czytaj całość
avatar
Zimny Heniek
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
prodrive11 pod warunkiem że wszyscy Polacy będą zdolni do jazdy bo w razie kontuzji któregoś z nich będzie lipa. 
avatar
Milena Szalupska
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mnie zastanawia czemu mówi sie o Pile i 100 tysiacach długu jak w środowisku mówi się ze częśc klubów ma znacznie wieksze zadłużenia 
avatar
prodrive11
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zdunek mimo wszystko ma ''łeb na karku''. Trofimov ostatnio szału nie robił, na U24 do prezentacji wyjdzie junior a za niego będzie śmigał Rew z rezerwy. Całkiem sprytne i wszyscy nowo zakontra Czytaj całość
avatar
UNIA LESZNO kks
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
takie dzialania zawodnikow bedzie prowadzic do BANKRUCTW!!!! bo kluby beda ryzykowac i da takim po 400 tysiecy nie patrzac na konsekwencje!!! Wybrzeze sie zachwialo lekko finansowo przez te wyp Czytaj całość