Żużel. Ekspert Canal+ ocenia skład Arged Malesy. Mówi o braku jednego lidera

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Dankiewicz i Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu od lewej: Wojciech Dankiewicz i Rafał Dobrucki

Arged Malesa z hukiem spadła z PGE Ekstraligi, przegrywając wszystkie mecze. Po sezonie działacze klubu zapowiadali szybki powrót do elity, co miało się wiązać z dużymi nazwiskami w drużynie. Ostatecznie różne czynniki wpłynęły na zmianę planu.

W kontekście składu Arged Malesy Ostrów przewijały się różne nazwiska, głównie na miejsce drugiego obcokrajowca. W końcowym rozrachunku w zespole z południowej Wielkopolski znaleźli się Tobiasz Musielak, Grzegorz Walasek, Matias Nielsen, Oliver Berntzon, Victor Palovaara oraz młodzieżowcy na czele z Jakubem Krawczykiem i Sebastianem Szostakiem.

Według jednego z ekspertów Canal+ nie jest to zespół, który powinien wywalczyć szybki powrót do PGE Ekstraligi. - Jak dla mnie, to jednak za mało, by widzieć w Arged Malesie głównego faworyta do wygrania ligi. Stelmet Falubaz Zielona Góra i Abramczyk Polonia Bydgoszcz mają mocniejsze składy. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź i ROW Rybnik konkurencyjne - powiedział w rozmowie z polskizuzel.pl Wojciech Dankiewicz.

Przyznaje on, że pozyskanie Musielaka, czyli czołowego Polaka w eWinner 1. Lidze to bardzo dobra decyzja i spore wzmocnienie Ostrovii. Duże wątpliwości ma za to co do drugiego transferu ostrowian. Według niego Szwed jest dużą niewiadomą i ściągnięcie go, wiążę się ze sporym ryzykiem. Zupełnie inny odbiór drużyny byłby, gdyby na pozostanie w spadkowiczu zdecydował się Chris Holder.

ZOBACZ Jego negocjacje z GKM-em były bardzo szybkie. Wszystko przez specyficzną sytuację

- Palovaara może się oczywiście okazać objawieniem, ale jak dla mnie drużyna, która chce się liczyć w walce o awans, musi mieć co najmniej dwie armaty. Ostrów ma gwiazdę Musielaka, ma solidnego Grześka Walaska, niezłego Berntzona i to by było na tyle - dodał.

Nie ukrywa on jednocześnie, że według niego TŻ Ostrovia zdecydowała się na oszczędnościową wersję składu. W jego opinii wpłynąć na to mogły porażki w PGE Ekstralidze, ale także decyzja o przeczekaniu jednego sezonu i włączeniu się do walki o wejście do elity dopiero w 2024 roku. Mimo wszystko Arged Malesa może mieć kilka asów w rękawie w postaci swoich juniorów, co może odmienić losy przyszłorocznych rozgrywek.

- Chyba że zaskoczy młodzież z Ostrowa i na to właśnie liczy klub. Poczta, Krawczyk i Szostak przez ostatni rok okrzepli, nabrali doświadczenia, rywalizując z najlepszymi. To może zaprocentować. Oni mogą być wykorzystani taktycznie i zrobią różnicę. Może to będzie ta tajna broń Arged Malesy - zakończył Wojciech Dankiewicz.

Czytaj także:
Żużel. Apator szybko i sprawnie zatrzymał trzon drużyny. Wrócić ma potencjalny lider
Żużel. Zawirowania w Pile. Klub zaufał 32-letnim debiutantom

Komentarze (2)
avatar
Tomek z Bamy
26.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dankiewicz,to kumpel Don Bartolo Czekanskiego z Wilkszyna. 
avatar
NEVERmore
25.11.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Dlaczego SF wstawia artykuły, o ru...ch, których nie można komentować, hę? Może nie róbcie tego, albo w ogóle zrezygnujcie z możliwości komentowania wszystkich artykułów, bo to co robicie, to j Czytaj całość