Światowa federacja zostawiła dwa miejsca dla Rosjan. Będzie niespodziewany powrót do MŚ?

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

Dość niespodziewanie władze światowej federacji motocyklowej zostawiły po dwa miejsca w eliminacjach Grand Prix, SGP2 i SGP3 dla zawodników ścigających się pod flagą MKOl. To oznacza, że FIM bierze pod uwagę powrót Rosjan do międzynarodowych zawodów.

Sam ruch w tej sprawie, to już spore zaskoczenie, bo jeszcze do niedawna z FIM docierały głosy, ze nikt nie rozważa zmiany polityki wobec zawieszonej federacji rosyjskiej, a tym samym nie zgodzi się, by reprezentanci tego kraju startowali w zawodach międzynarodowych, nawet jeśli robiliby to pod neutralną flagę. Z tego też powodu Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta, mimo polskiej licencji żużlowej, wciąż nie mają co liczyć na zmianę licencji międzynarodowej i przez FIM będą traktowani jako Rosjanie.

Okazuje się, że przeznaczenie dwóch miejsc dla zawodników startujących pod neutralną flagą nie wynika wcale ze zmiany stanowiska władz FIM, a jest jedynie zabezpieczeniem na wypadek nowej procedury zaleconej przez MKOl. Przypomnijmy, że tuż po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, MKOl zalecił wszystkim światowym federacjom zawieszenie Rosji w rozgrywkach międzynarodowych.

Czyżby władze FIM słyszały o nagłej zmianie planowanej przez MKOl?

- Nikt tego nie zakłada, ale taki ruch pozwoli uniknąć ewentualnego bałaganu, a przecież do kwietnia czy maja, wiele może się zmienić. Zdecydowano się na taki ruch tylko na wypadek niespodziewanej zmiany zaleceń MKOl. Gdyby do czasu rozgrywania imprez nic się nie zmieniło, szansę na występ dostaną przedstawiciele federacji rezerwowych. Jednocześnie FIM nie planuje żadnych zmian w polityce względem Rosji, a postawę światowej federacji może zmienić tylko nowa regulacja MKOl - tłumaczy członek Biura Komisji Wyścigów Torowych FIM, Piotr Szymański.

ZOBACZ Andrzej Witkowski nie ma wątpliwości. Zdecydowana reakcja na temat możliwego powrotu KSM

Szanse na dopuszczenie Rosjan do zawodów międzynarodowych wciąż są więc minimalne, bo trudno się spodziewać, by mimo trwającej wojny w Ukrainie, władze MKOl nagle zdecydowały się zrezygnować z zawieszenia wszystkich Rosjan i Białorusinów z udziału w międzynarodowej rywalizacji sportowej. Na dziś jedyną możliwością zmiany wcześniejszej decyzji wydaje się być zakończenie konfliktu zbrojnego.

Obecnie realną szansę na przyszłoroczne starty w Polsce ma jedynie trzech Rosjan i to tylko dlatego, że posiadają polskie obywatelstwo, a władze PZM nie miały prawnych możliwości, by ich zablokować. Poza wspomnianymi Łagutą i Sajfutdinowem, taki dokument posiada jeszcze Andriej Kudriaszow. Cała trójka będzie w przyszłym roku startować w polskich ligach, a w ostatnich tygodniach podpisali już kontrakty z polskimi klubami. Pozostali nie mają co liczyć na taryfę ulgową nie tylko w polskim, ale i światowym żużlu.

Czytaj więcej:
Sprzeciwia się polityce PZM
Nowe informacje ma temat zdrowia trenera