Żużel. Oto drużyna bezrobotnych. Kto będzie szukać stałego zatrudnienia w Polsce w sezonie 2023?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Matej Zagar
zdjęcie autora artykułu

Pierwsza połowa listopada stała pod znakiem okresu, w którym żużlowcy mogli podpisywać kontrakty w lidze polskiej. Niektórzy zdecydowali się na umowę warszawską. A to sprawia, że nie mają na ten moment stałego zatrudnienia. Oto najciekawsze nazwiska.

Matej Zagar (Słowenia)

Przedstawienie "drużyny bezrobotnych" nie mogło rozpocząć się od innego zawodnika. Słoweniec, który ma na koncie 126 turniejów w cyklu Grand Prix, ostatecznie związał się kontraktem warszawskim z toruńskim Apatorem, choć rzecz jasna nie jest brany pod uwagę do jazdy w tym zespole. 39-latek wysyłał swoje oferty, prowadził rozmowy, ale z nikim nie doszedł do porozumienia. Musi czekać na rozwój sytuacji i liczyć, że wraz z początkiem nowego sezonu zdoła znajdzie klub, w którym będzie mógł regularnie startować.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jeden z menadżerów przestrzega Stal. "W żużlu pieniądze nie jeżdżą"

Norbert Kościuch (Polska)

Jeździec bardzo doświadczony, który zapewne ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. To, co nie pomogło wychowankowi Unii Leszno to miniony sezon. Nie może być z niego zadowolony, bo okazał się najsłabszym seniorem w Orle Łódź. 38-latek miał rozmaite problemy, które stawały na przeszkodzie w osiąganiu dobrych wyników. Niemniej Kościuch wciąż może być solidnym ogniwem którejś z drużyn eWinner 1. Ligi, a już na pewno 2. Ligi Żużlowej. Na ten moment związał się kontraktem warszawskim z GKM-em Grudziądz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zdobywał z nimi medale MP. Teraz ma dla nich zupełnie inne zadania

Rune Holta (Polska)

W podobnej sytuacji był rok temu. Wtedy związał się "warszawką" z doskonale sobie znanym Włókniarzem Częstochowa. Teraz Norweg z polskim paszportem podpisał taki dokument z Kolejarzem Opole. Doświadczony tym, co było i wciąż chętny do jazdy na przyzwoitym poziomie 49-latek poczeka na rozwój sytuacji i z pewnością może stać się dość łakomym kąskiem. Szczególnie dla klubów drugoligowych tak, jak w tym roku. Zgłosiło się po niego PSŻ Poznań i finalnie obie strony skorzystały na współpracy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Start Gniezno chciał tego zawodnika. Prezes tłumaczy, co zdecydowało

Pontus Aspgren (Szwecja)

Zaliczamy go do tego zespołu, bo też nie związał się z żadnym klubem pełną umową, za to podpisał z Orłem Łódź taką, która nie gwarantuje mu niczego poza czasem na dojście do zdrowia. Bo też Szwed zmaga się od kilku miesięcy z problemami, które sprawiły, że ścigał się mało, a od pewnego momentu nawet nie był powrócić do rywalizacji. Aspgren być może jednak dostanie ostatecznie szansę od Marka Cieślaka. Doświadczony trener niedawno stwierdził, że ma plan na tego zawodnika i że będzie mu się w nowym roku uważnie przypatrywać.

CZYTAJ WIĘCEJ: Max Fricke może przejść do historii! Oto, co musi zrobić

Wiktor Trofimow jr (Polska)

Skoro wybieramy drużynę, to zgodnie z regulaminem musi znaleźć się w niej zawodnik U-24. A tyle właśnie lat skończy w przyszłym roku z pochodzenia Ukrainiec. Wydawało się, że pozostanie on w Wybrzeżu Gdańsk, lecz ostatecznie nie doszedł do porozumienia z tym klubem i ostatniego dnia okienka pomocną dłoń wyciągnął do niego jego były pracodawca - Motor Lublin. Trofimow jr podpisał z nim kontrakt bez aneksu finansowego tak, aby móc spróbować w niedalekiej przyszłości znaleźć zespół, w którym uda mu się wywalczyć miejsce w składzie i regularnie ścigać.

CZYTAJ WIĘCEJ: Spór o nazwę klubu. Była proponowana ugoda

Marcel Krzykowski (Polska)

Przed minionym sezonem związał się ze Zdunek Wybrzeżem i wiązał z tym naprawdę duże nadzieje. Wierzył, że będzie podstawowym juniorem gdańszczan, z kolei klub, że ma juniora, który okaże się wzmocnieniem. W maju jednak doznał kontuzji, a po powrocie na tor nie mógł przebić się do składu. Z czasem między zawodnikiem a klubem doszło do konfliktu, który rozstrzygać musiał Trybunał PZM. Krzykowski został zawieszony, a we wrześniu jego umowa została anulowana, więc powrócił do macierzystego Śląska Świętochłowice. W efekcie będzie czekać na rozwój sytuacji i ewentualne oferty od drużyn ligowych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Paweł Przedpełski zdradził kulisy rozmów z Apatorem

Michał Curzytek (Polska)

Przed 20-latkiem jeszcze jeden rok występów w kategorii młodzieżowej. W ostatnich trzech sezonach był podstawowym juniorem Betard Sparty Wrocław, z którą zdobył złoto i brąz w PGE Ekstralidze. W jego jeździe nie był jednak zauważalny progres, przez co jego dalsza jazda w tym zespole stanęła pod znakiem zapytania. Sternicy z Dolnego Śląska uznali, że dadzą mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Chętnych do podpisania z nim pełnej umowy jednak zabrakło, więc dotychczasowy klub umożliwił mu i jemu młodszemu bratu Bartoszowi związanie się tzw. "warszawką".

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes Stali odniósł się do krytyki wobec Śwista

Inne ciekawe i znane nazwiska

Grono zawodników bez przynależności klubowej na obecny moment jest rzecz jasna znacznie, znacznie szersze. Z tych, którzy startowali w polskiej lidze w ostatnim sezonie, a teraz szukają lub będą szukać dla siebie miejsca, na pewno należy wymienić Tero AarnioPawła Miesiąca, Karola Barana, Petera Ljunga, Chrisa Harrisa, Michaela Haertela, Lukasa FienhageTroya Batchelora czy Larsa Skupienia. Niektórzy z nich podpisali kontrakty warszawskie.

Oficjalnie umowy nie ma też Damian Baliński, którego łączono z jego dotychczasowym klubem z Rawicza. Inny przykład to Dawid Lampart, który zdobywał ostatnio punkty dla tego z Rzeszowa. Do zdrowia po ciężkim upadku dochodzi natomiast Adrian Miedziński, który podpisał "warszawkę" w Bydgoszczy, gdzie w mijającym roku występował. Ich przyszłość stoi pod znakiem zapytania.

Spośród jeźdźców, o których mówi się mniej, a którzy mogliby być w kręgu zainteresowań, warto wymienić: Hansa Andersena, Lasse BjerrePaco CastagnęNicolasa Covattiego czy Charlesa Wrighta. Na oferty czeka też Damian Pawliczak, który nie otrzymał szansy od macierzystego zielonogórskiego Falubazu.

CZYTAJ WIĘCEJ: Te kluby najbardziej kombinują z torem. "Oczy mieliśmy ogromne"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty