25 - latek wystąpił do tej pory w siedmiu spotkaniach Metalkas 2. Ekstraligi i uzyskał w nich średnią biegopunktową 1,588, co daje mu 28. pozycję wśród najskuteczniejszych żużlowców rozgrywek. Wojdyło nie ukrywa, że liczył na więcej. Tak samo klub. Zawodnik chce za wszelką cenę poprawić swoje wyniki i szuka różnych sposobów.
- W ubiegłym tygodniu, kilka dni po meczu z Ostrowem, odbyliśmy w klubie długie spotkanie z Patrykiem. Omówiliśmy jego tegoroczne wyniki i wpływające na nie czynniki. Żużlowiec sam wyszedł z inicjatywą konieczności wzmocnienia swojego teamu. Poprosił nas, by w roli mentora dołączył do niego Karol Baran, który będzie również podpowiadał w doborze ustawień. Obaj panowie rozpoczęli współpracować od treningu, do którego doszło w miniony piątek w Opolu, czyli krótkim torze, zbliżonym do łódzkiego. Zajęcia zorganizowaliśmy dla Patryka i Norberta Krakowiaka, bo oni w pierwszej kolejności muszą poprawić swoje zdobycze punktowe. Ćwiczenia na opolskim torze polegały przede wszystkim na doskonaleniu startów. Później Patryk i Karol pojechali razem na mecz do Łodzi - mówi nam Grzegorz Leśniak, prezes Cellfast Wilków.
Szef klubu z Krosna liczy na to, że dzięki współpracy z Karolem Baranem Patryk Wojdyło już wkrótce wskoczy na wyższy poziom. - Widać, że nasz zawodnik jest zdeterminowany i szuka pomysłów. Inicjatywa wyszła w tym przypadku od niego. Patryk i Karol znają się doskonale, bo pochodzą z tych samych stron. Nowy mentor naszego zawodnika nie pełnił ostatnio funkcji w żużlu. Pracował poza środowiskiem. W ocenie klubu taki ruch to bardzo dobry pomysł. Znam Karola Barana doskonale i wiem, że to niepokorny charakter, a w tym sporcie takich ludzi czasami potrzeba. Mówi to co myśli, ale jednocześnie nie zachowuje się jak osoba wszechwiedząca w każdym temacie. To już jest inny Karol niż ten sprzed lat. Myślę, że będzie idealnie pasować do Patryka, w którym przecież drzemie spory potencjał. Patryk to typowy walczak. Musi ułożyć się sprzętowo. Karol ma pomóc w tym by wyniki Patryka poszły w górę - podsumowuje Grzegorz Leśniak.
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy
Zobacz także:
Tyle pieniędzy wpompowano w Falubaz
Pedersen znów dał o sobie znać