Grzegorz Zengota po raz pierwszy do Unii Leszno trafił w 2013 roku. Przeniósł się tam z Włókniarza Częstochowa i w biało-niebieskich barwach ścigał się przez pięć sezonów. Wystartował wówczas w 81 spotkaniach, w których wyjeżdżał na tor do 370 biegów. Dla Byków wywalczył 581 punktów i 79 bonusów.
Później sportowa ścieżka pokierowała go do macierzystego Falubazu, a następnie, po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, zszedł na trzy sezony o szczebel niżej i ścigał się w Polonii Bydgoszcz (2020-21) i w ROW-ie Rybnik (2022).
W sezonie 2023 ponownie Zengotę ujrzymy w najlepszej lidze świata i będzie to szósty sezon wśród Byków. - Jestem bardzo zadowolony, bo jak mam wracać do PGE Ekstraligi, to nigdzie nie będzie mi lepiej, jak w Lesznie. Mam tylko i wyłącznie miłe wspomnienia, więc ta decyzja była dla mnie łatwa do podjęcia. Czułem się tutaj jak swój i w domu, więc jak mam się odbudowywać i wracać na ten poziom, to wśród ludzi mi doskonale znanych. Wtedy są warunki ku temu, by to się przeniosło też na tor - powiedział w rozmowie z EkstraligaTV.
Zielonogórzanin z leszczyńskim klubem sięgnął po trzy medale Drużynowych Mistrzostw Polski: srebro w 2014 roku oraz po złoto w 2015 i 2017. Jego powrót został bardzo dobrze odebrany wśród fanów. - Byłem pozytywnie zaskoczony tym, że kibice pamiętają to, co robiłem i jak jeździłem przed laty. Bardzo było mi z tego względu - dodał Zengota przyznając, że zrobi wszystko, aby nadal kibice z radością obserwowali jego rywalizację w leszczyńskich barwach.
Czytaj także:
Kocha ścigać się na żużlu, choć ten jest dla niego niczym rollercoaster
Skończył studia i jest gotów na nowe wyzwania
ZOBACZ Nicki Pedersen: Musiałem odstawić leki, bo wchodziły mi już na głowę