Norbert Krakowiak w ostatnim sezonie na brak jazdy narzekać nie mógł, bo doszły mu m.in. rozgrywki U-24 Ekstraligi, a oprócz tego regularnie ścigał się w PGE Ekstralidze. Zawodnik lubi być jednak w rytmie startowym i obrał również kierunki zagraniczne.
W przyszłym roku w rozgrywkach do 24. roku życia nie weźmie udziału. Wobec tego jeszcze śmielej postawił na jazdę poza ojczyzną. W głowie pojawił się nawet pomysł, by spróbować SGB Premiership, gdzie polskim rodzynkiem pozostaje Tobiasz Musielak.
- Pojawiały się u mnie takie myśli i nawet konsultowałem to z kilkoma osobami, ale stwierdziłem, że to jeszcze nie jest ten moment, aby tam lecieć - powiedział Krakowiak w programie "Hej, hej, GKM" emitowanym na klubowym kanale w serwisie YouTube.
Gnieźnianina poza najlepszą żużlową ligą świata ujrzymy w Bauhaus-Ligan oraz SpeedwayLigaen. W tej pierwszej związał się nową umową z Kumla Indianerną, gdzie będzie klubowym kolegą m.in. wychowanka GKM-u, Krzysztofa Buczkowskiego, reprezentanta Australii - Maxa Fricke'a, a także Jasona Doyle'a i Szymona Woźniaka. W lidze duńskiej pojedzie z kolei u boku Hansa Andersena, Petera Kildemanda i Adama Ellisa.
- Skupiam się na tym i na jednej bazie sprzętowej, bo kontrakt na Wyspach wiąże się z tym, że trzeba tam wysłać dodatkowy sprzęt i logistycznie jest to dużo trudniejsze, a przede mną ostatni sezon do lat 24, więc myślę, że tory duńskie i szwedzkie też są na tyle wymagające, że można się na nich dużo nauczyć. Zobaczymy w przyszłości - dodał Krakowiak.
Czytaj także:
Tym przekonali go działacze Kolejarza Opole. "To dla mnie duży plus"
Skończył studia i jest gotów na nowe wyzwania
ZOBACZ Wprowadzenie 10 zespołów do PGE Ekstraligi nastąpi za późno? Były prezes PZM uderza się w pierś