Czy 5 mln zł za klub to dużo? Idealna okazja przed... wyborami

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Kibice For Nature Solutions Apatora Toruń
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Kibice For Nature Solutions Apatora Toruń

Przemysław Termiński jest gotów sprzedać Apator Toruń. Cena? Co najmniej 5 mln zł. O kupca może być trudno ze względu na sytuację gospodarczą w kraju, ale losy innych działaczy pokazują, że żużel może być trampoliną do polityki.

Czy to koniec rządów Przemysława Termińskiego w For Nature Solutions Apatorze Toruń? Z ostatnich informacji WP SportoweFakty wynika, że biznesmen jest gotów sprzedać klub z Grodu Kopernika, który przejął w 2014 roku po miliarderze Romanie Karkosiku. Potencjalny nabywca musi wyłożyć na stół 5 mln zł i zapewnić "Aniołom" dalsze finansowanie w PGE Ekstralidze.

Czy taka kwota za profesjonalny klub sportowy, który na sezon 2023 zbudował jeden z mocniejszych składów w PGE Ekstralidze, to dużo? - Trudno to oszacować. Gdy ja odchodziłam z Rzeszowa, nie zarobiłam nawet złotówki, bo oddałam klub następcy. Jeśli ktoś będzie chętny i uzna, że żużel to świetny biznes, to zapłaci nawet 10 mln zł - mówi nam Marta Półtorak, milionerka i była prezes Stali Rzeszów.

Zdaniem Półtorak, obecna sytuacja na świecie i coraz gorsze dane gospodarcze z kraju sprawiają, że nie jest to dobry moment na tak poważne inwestycje jak kupno klubu. - Sytuacja jest jaka jest. Ciężko o inwestycje, mamy wysoką inflację, firmy tną koszty i szukają oszczędności. Trudno w takim momencie wydawać na klub sportowy - ocenia.

Warto jednak zauważyć, że kluby żużlowe potrafią być trampoliną do wielkiej polityki. Robert Dowhan dzięki rządom w Falubazie Zielona Góra. został senatorem, podobnie jak Władysław Komarnicki. Również Przemysław Termiński przez jedną kadencję zasiadał w Senacie. Udany sezon 2023 mógłby poprawić jego notowania wśród kibiców i sprawić, że właściciel Apatora powróciłby na Wiejską.

ZOBACZ "Samorządy opłacają światowy żużel". Ciekawa analiza eksperta

- Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Z fanami jest tak, że mogą się cieszyć z tego, że klub jest finansowany przez biznesmena, ale niekoniecznie muszą popierać jego opcję polityczną. Dlatego nawet wykładanie własnych pieniędzy nie musi oznaczać się z udanym wynikiem wyborczym - komentuje Półtorak, a jej potwierdzeniem może być fakt, że Termiński w wyborach w roku 2019 nie uzyskał ponownie mandatu senatora.

Półtorak nie jest przy tym zaskoczona tym, że część żużlowych prezesów próbuje robić karierę w polityce i nie wyklucza, że nowym właścicielem Apatora mógłby zostać ktoś, kto ma ambicje związane z zasiadaniem na Wiejskiej. - Rozpoznawalność takiej osoby rośnie, dzięki klubowi taki ktoś staje się popularny. Nie musi to się przekładać na głosy, ale może. Na pewno łatwiej w ten sposób dotrzeć do wyborców - uważa była działacz.

Właścicielka firmy Marma Polskie Folie ostrzega przy tym potencjalnych kupców, by nie spodziewali się milionowych zysków. - Sport to nie jest dochodowy biznes. To bardzo często dokładanie własnych pieniędzy do klubowego budżetu, gdy okazuje się, że coś się nie dopina - podsumowuje.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Żużel w środku warsztatu. Tak Janowski radzi sobie z brakiem jazdy
Zawodnik ROW-u Rybnik dostał zgodę na zmianę klubu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty