Żużel. Wymiana ciosów Polaka ze Szwedem. Lindbaeck pokazał Pawlickiemu, kto rządzi w Aveście

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Antonio Lindbaeck nie zapomniał, jak skutecznie i widowiskowo ścigać się na żużlu. Przekonał się o tym w tym sezonie Piotr Pawlicki, który musiał oglądać jego plecy.

[tag=906]

Piraterna Motala[/tag] i Masarna Avesta były w tym sezonie najsłabszymi ekipami szwedzkiej Bauhaus-Ligan, choć tym pierwszym zabrało zaledwie punktu do tego, by... awansować do play-off. Niezwykle wyrównany poziom ligi szwedzkiej sprawił, że o szóstym miejscu decydowały tak naprawdę detale.

Obie drużyny po raz pierwszy spotkały się już 12 maja na torze w Motali. Górą tamtego wieczoru byli gospodarze zwyciężając 48:42. Rewanż odbył się nieco ponad trzy miesiące później, bo 18 sierpnia.

Lepiej w tamten mecz weszli przyjezdni, ale Masarna za sprawą zwycięstw 4:2, 5:1 i 4:2 zdołała wyjść na sześciopunktowe prowadzenie. Ozdobą tego widowiska było ściganie w dziesiątej gonitwie, w której to show skradli Antonio Lindbaeck i Piotr Pawlicki.

ZOBACZ Tomasz Gollob mówi o swojej pracy w telewizji. Otrzymał konkretną sugestię

Polak z trzeciego pola miał Szweda po swojej prawej stronie. Obaj wyszli równo ze startu, ale w pierwszym łuku z przodu znajdował się leszczynianin. Pawlicki mądrze wyjechał nieco szerzej, gdzie przyblokował rywala i pozwolił uciec do przodu Rasmusowi Brobergowi. To tylko podrażniło byłego uczestnika Grand Prix.

Do pierwszej szarży i mijanki doszło na wejściu w pierwszy wiraż drugiego okrążenia, kiedy to Lindbaeck wykorzystał fakt, że Broberg nieco przeszkodził swojemu koledze, który musiał szukać prędkości po szerokiej. Siła odśrodkowa sprawiła, że momentalnie skontrował Pawlicki, ale to samo za kilka sekund czynił na nim Lindbaeck.

37-latek znalazł jednak sposób na byłego mistrza Polski i choć ten próbował pod niego podjeżdżać, to nie był w stanie już przeprowadzić skutecznego ataku.

Czytaj także:
Bał się, że nie będzie w stanie wrócić na tor. Telefon od Cieślaka wiele zmienił
Puka do ekstraligowego składu Włókniarza

Komentarze (1)
avatar
Falusowy Olaf
22.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasi zawodnicy czują się dobrze na naszych, betonowych torach. Zrobi się bardziej przyczepnie, albo troszkę nierówno i już kicha. Polskim zawodnik jest dobry, ale u siebie. Angol, Szwed czy Duń Czytaj całość