Przed świętami Bożego Narodzenia poznaliśmy terminarz rozgrywek pierwszej ligi na sezon 2023. Ekipa H.Skrzydlewska Orzeł Łódź na inaugurację uda się na trudny teren, bo do Bydgoszczy, gdzie czekać będzie jeden z faworytów, Abramczyk Polonia.
Czy starcie z mocnym przeciwnikiem na początek, to dobra weryfikacja przygotowania do trudów całego sezonu?
- Oczywiście, że każdy chciałby potencjalnego silnego rywala na inaugurację. Tak jak mówisz, to dobra okazja do sprawdzenia siebie oraz drużyny na początek zmagań - powiedział Jakub Jamróg w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ "Ewolucja" w Grand Prix. Zmarzlik mówi o zmianie, którą chciałby u siebie wprowadzić w 2023 roku
Tarnowianin również w ubiegłym sezonie pierwszy mecz wyjazdowy zanotował właśnie przy ul. Sportowej, choć wówczas Zdunek Wybrzeże Gdańsk rywalizowało tam w ramach drugiej kolejki. On sam wywalczył piętnaście punktów z bonusem, ale jego drużyna poległa. Czy mimo wszystko tak dobry występ może dodać wiatru w żagle?
- W tamtym momencie znaleźliśmy fajne ustawienia, które były odpowiednie do tamtej pogody, jaką mieliśmy. Wszystko zgrało się odpowiednio i mam nadzieję, że tak też będzie podczas pierwszej kolejki w tym roku - dodał nasz rozmówca.
W drugiej rundzie łodzianie rozpoczną ściganie ligowe na własnym torze. Na Moto Arenę zawita były klub Jamroga, czyli Zdunek Wybrzeże. Czy takie mecze działają na sferę mentalną, że jedzie się przeciwko dobrze znanej sobie ekipie, choć ta mimo wszystko zmieniła się personalnie?
- Oby Wybrzeże w ogóle wystartowało w tym meczu, jak i w całym sezonie. Jednakże już nie pierwszy raz będę jechał przeciwko swojej byłej drużynie, więc spokojnie sobie z tym poradzę. Przez ostatnie wydarzenia na pewno będę miał dodatkową motywację - skomentował Jamróg.
Jamróg ze Zdunek Wybrzeżem nie rozstał się w najlepszej atmosferze. Najpierw potrącono mu część wynagrodzenia, a konkretniej nałożono na niego karę za spadek w rankingu ligowym o pięć miejsc, a następnie konflikt na linii zawodnik-klub trafił do Trybunału PZM. - Potrafię rozdzielić sport od polityki, bo tak to można najlepiej określić. Będę profesjonalnie wykonywał swoje obowiązki, jak zawsze to czynię - przyznał otwarcie.
W kwietniu podopieczni Marka Cieślaka zmierzą się na wyjeździe ze SpecHouse PSŻ-em Poznań oraz ugoszczą Trans MF Landshut Devils. W maju czekają ich z kolei dwa wyjazdy - do Ostrowa, Rybnika oraz domowa potyczka ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Czy Jamrogowi pasuje rozłożenie terminarza, które ułożyło im się według schematu: w teorii słabsi, równi i lepsi?
- Szczerze mówiąc, to nie zagłębiam się aż tak bardzo w terminarz. Nie da się w pierwszej lidze, cztery miesiące przed pierwszą kolejką, powiedzieć, czy taki terminarz dla danej drużyny jest w porządku, czy jednak nie. Bardziej uważam, że to będzie widoczne w PGE Ekstralidze. U nas na zapleczu będzie niesamowicie nieprzewidywalnie, więc trzeba się skupiać na bieżąco - powiedział Jamróg.
Przez wielu ekspertów H. Skrzydlewska Orzeł upatrywany jest za kandydata do roli czarnego konia, który może zaskoczyć i powalczyć o awans do PGE Ekstraligi. Jak skład i potencjał swojej ekipy ocenia jej stary-nowy zawodnik?
- Bardzo się cieszę na ten sezon. Dzięki znanym mi zawodnikom, trenerowi, uczciwemu prezesowi i kibicom stworzymy w Łodzi mocną drużynę, która będzie walczyć o najwyższe cele. Najważniejsze, aby się przy tym dobrze bawić, a wtedy wszystko będzie wychodzić - zakończył Jakub Jamróg.
Czytaj także:
Żużel w jego kraju umiera. On sam walczy o lepsze jutro i marzy, by być jak Zmarzlik
Żużlowe talenty. Im warto przyglądać się w najbliższych latach