Polskiej federacji grozi kolejny pozew?! "Przegrają w każdym sądzie i zapłacą gigantyczne odszkodowanie"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko

Wadim Tarasienko po wielu miesiącach starań w końcu otrzymał polskie obywatelstwo i będzie mógł wrócić do regularnych występów w polskiej lidze. To jednak wcale nie musi oznaczać końca problemów zawodnika posiadającego także rosyjskie obywatelstwo.

Jak informuje Interia.pl, która powołuje się na Polski Związek Motorowy, zawodnik mimo otrzymania polskiego paszportu przez najbliższe trzy lata nie będzie mógł występować w rozgrywkach ligowych jako Polak. Regulamin ma bowiem przewidywać trzyletnią karencję dla zawodników zmieniających obywatelstwo.

W tym przypadku sprawa jest jednak kuriozalna, bo gdyby nie polska licencja, Rosjanin nie miałby szans na występy w polskiej lidze. Przy zgłaszaniu do rozgrywek Wadim Tarasienko będzie więc Polakiem z polską licencją, a chwilę później będzie traktowany już jako cudzoziemiec. Ma to o tyle duże znaczenie, że w ligach żużlowych jest obowiązek posiadania w składzie co najmniej czterech Polaków. Nie wiadomo, czy Tarasienko w lidze pojedzie więc jako Rosjanin (ich start jest zablokowany), czy bezpaństwowiec.

To jednak może się szybko zmienić, bo jak twierdzi znany w środowisku prawnik, Jerzy Synowiec, przepisy PZM nie są zgodne z Konstytucją RP. - To jakieś histeryczne rozwiązania sprzeczne ze wszystkimi przepisami krajowymi. Każdy człowiek w momencie uzyskania obywatelstwa danego kraju otrzymuje pełnię praw. Pan Tarasienko może głosować w wyborach, ma polski paszport i w lidze może występować jako Polak. Jakiekolwiek ograniczanie mu tych praw ze względu na okres posiadania obywatelstwa zaprzecza całej idei przyznawania obywatelstwa. Od momentu przyznania mu paszportu jest on dokładnie takim samym Polakiem jak my wszyscy - komentuje sprawę radny Gorzowa i znany prawnik.

Jeśli więc Tarasienko faktycznie nie zostanie dopuszczony do startów jako Polak, to zdaniem Synowca w każdym momencie może wystąpić przeciwko PZM do sądu i może walczyć o wysokie odszkodowanie.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

- Sprawa jest na tyle klarowna, że w kieszeni ma zwycięstwo w każdym sądzie w Polsce. Nie dość, że przedstawiciele PZM najedzą się wstydu i znów będą w pośpiechu wycofywać się ze swoich pomysłów, to na dodatek będą musieli płacić odszkodowanie. Regulaminy warto bowiem tworzyć z zachowaniem rozumu i rozsądku. Na pewno nie mogą być one sprzeczne z Konstytucją RP - dodaje.

Prawnik przyznaje, że wyjątkiem może być jedynie kwestia dopuszczenia Tarasienki do jazdy w reprezentacji Polski. W środowisku międzynarodowym powszechnie stosowana jest karencja, mająca na celu uniemożliwić zawodnikom nagłe zmienianie drużyn narodowych i wypaczanie w ten sposób wyników międzynarodowej rywalizacji. W ocenie Synowca rozgrywkach krajowych nie można jednak różnicować statusu zawodników ze względu na liczbę lat od nadania obywatelstwa.

Dodajmy, że skontaktowaliśmy się już w tej sprawie z prezesem Michałem Sikorą, który po szczegółowe wyjaśnienia skierował nas do Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Na razie nie uzyskaliśmy oficjalnego stanowiska.

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP Sportowefakty

Czytaj także:
Jack Holder udowodni swoją wartość niedowiarkom?
Mikkel Michelsen wziął pod swoje skrzydła polski talent!