Choć do ligowej inauguracji jeszcze kilka tygodni, to w niektórych klubach nie mogą spać spokojnie. Dzieje się bardzo dużo m.in. w Zielonej Górze, a to za sprawą wydarzeń z 25 stycznia.
Przypomnijmy, że w Trybunale Sprawiedliwości UE ostatecznie zakończył się trwający wiele lat spór o prawo do nazwy Falubaz. Toczył się on między klubem żużlowym, a zielonogórskim przedsiębiorstwem o tej samej nazwie. I to właśnie tym drugim przyznano rację.
W praktyce oznacza to, że Falubaz nie może nazywać się Falubazem.
- Ta sytuacja nie jest taka prosta. Trzeba zwrócić uwagę na wyrok sądu, który dotyczy sprawy, w ramach której ZKŻ przeprowadził rejestrację znaku towarowego Falubaz na własną rzecz. Ze względu na to, że to było niezgodne z wcześniejszymi porozumieniami, należało sprawę wyprostować i dochodzimy do jej końca. W związku z tym znak towarowy, który był zarejestrowany przez ZKŻ wygaśnie z mocą wsteczną. Klub nie będzie mógł się posługiwać tym znakiem towarowym - powiedział na antenie Radia Zielona Góra, Jarosław Kurzawski z poznańskiej kancelarii QLegal, prawnik reprezentujący spółkę.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Kibice mogą jednak spać spokojnie, bo to nie oznacza konieczności zamknięcia działalności klubu. Bo ten oficjalnie nazywa się Zielonogórski Klub Żużlowy. Jacek Białogłowy dopytywał jednak, czy klub ma prawo używać nazwy Falubaz np. w mediach i mediach społecznościowych, gdzie na co dzień dzielą się informacjami z życia ośrodka z Grodu Bachusa.
Kurzawski przyznał, że nie. Czy wobec tego ZKŻ działa... bezprawnie?! - W tej chwili przeprowadzamy analizę wewnętrzną, jaką podejmować kroki, w jaki sposób prowadzić komunikację z klubem i w jaki sposób klub mógłby korzystać z marki. To będzie wymagało zaangażowania ze strony klubu - dodał prawnik.
Całe zamieszanie wcale nie oznacza, że faworyt 1. Ligi nie będzie mógł wystartować w rozgrywkach ligowych, jako Falubaz Zielona Góra. Kurzawski przyznał, że w tym temacie może wiele się wydarzyć. - Pozostawimy to sobie do bezpośrednich rozmów. Przede wszystkim oczekiwania są takie, że jeśli będzie miało być kontynuowanie wykorzystanie marki Falubaz w sporcie żużlowym, to z poszanowaniem praw spółki Falubaz - skomentował.
Niektórzy sugerują, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Prawnik pytany o kwestie finansowe odpowiedział, że z perspektywy spółki nie była ona osią problemu przez cały okres. Chodziło wyłącznie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem.
Czytaj także:
Niebywałe! Z urazem kręgosłupa wystartował w wyścigu i go wygrał. Potem natychmiastowa operacja
Nie narzekał na brak ofert. "Będę miał się od kogo uczyć"