Żużel. Cieślak o sprawie Tarasienki. "Upór nie ma sensu. Będzie z tego tylko problem"

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Marek Cieślak

Wadim Tarasienko otrzymał polski paszport, ale nie wiadomo, czy w składzie ZOOleszcz GKM-u będzie liczyć się do limitu polskich seniorów. Wątpliwościami w tej sprawie zdumiony jest trener Marek Cieślak.

Przypomnijmy, że otrzymanie polskiego paszportu otwiera 28-latkowi drogę do startów w PGE Ekstralidze. Jako Rosjanin Wadim Tarasienko nie miałby takiej szansy.

Część najważniejszych działaczy w polskim żużlu od kilku dni zapewnia jednak, że żużlowiec ZOOleszcz GKM-u Grudziądz w rozgrywkach weźmie udział, ale nie będzie liczony do limitu polskich seniorów, bo w 2020 roku PZM wprowadził zapis o karencji dla żużlowców zmieniających obywatelstwo. Dodajmy jednak, że nikt nie chce mówić o tym pod nazwiskiem.

Prawnicy, a w tym specjaliści od prawa sportowego, mają jednak duże wątpliwości, czy takie regulacje są zgodne z konstytucją. Zdziwiony podejściem do sprawy Tarasienki jest także były trener kadry, a obecnie szkoleniowiec H.Skrzydlewska Orła ŁódźMarek Cieślak.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

- Moim zdaniem będzie kłopot, jeśli Wadim Tarasienko nie pojedzie jako Polak. Upór w tym przypadku jest naprawdę pozbawiony sensu, zwłaszcza że jest przepis, z którego można skorzystać, by mu to umożliwić. Nie za bardzo rozumiem, o co tutaj chodzi. Ma jeździć, ale nie jako Polak. Musiałby zatem startować jako Rosjanin, a oni przecież nie mogą - dziwi się Cieślak.

- Wychodzi na to, że po otrzymaniu paszportu trzeba jeszcze przełamać regulaminowy zapis o karencji. Dla mnie to jednak nie brzmi dobrze. To sztuczna regulacja i mam wątpliwości, czy konstytucyjna. Zdrowy rozsądek nakazuje, żeby Tarasienko jeździł jako Polak. Przecież on mieszka tutaj od dawna. Ma żonę Polkę, a z nią córkę. W dodatku paszport zaczął starać się już dawno. Nie wyobrażam sobie, jak komuś takiemu można powiedzieć: teraz będziesz czekać trzy lata - tłumaczy.

Cieślak dodaje zresztą, że jazda Tarasienki jako Polaka budzi najmniej wątpliwości.

- Jego związek z Polską jest wyraźny. Silniejszy niż w przypadku innych Rosjan. Nie mam jednak zamiaru robić teraz rankingu, który z nich jest bardziej polski, bo nie o to chodzi. Ja już zresztą dawno mówiłem, że skoro daliśmy zielone światło na powrót trzech Rosjan, to powinna wrócić cała reszta, bo to żadna różnica. Równie dobrze mógłby startować też Siergiej Łogaczow. Jedyną kontrowersją byłoby dla mnie, gdyby któryś klub postanowił podpisać umowę z Grigorijem Łagutą, bo on naprawdę poszedł za daleko w swoich wypowiedziach na temat wojny - podsumowuje.

Zobacz także:
Kolejne zmiany w polskim żużlu