[b][url=/zuzel/1044061/zuzel-unia-leszno-musi-zaplacic-duza-kare-za-brak-szkolenia-po-co-mi-kolejni-jun]
[/url][/b]Fogo Unia Leszno nie wyszkoliła w zeszłym roku wymaganej liczby zawodników, wobec czego na klub nałożona została kara w wysokości 160 tysięcy złotych. Z takim werdyktem nie zgadza się Piotr Rusiecki, który zamierza złożyć odwołanie.
- Piotr Rusiecki ma całkowitą rację - mówi dla WP SportoweFakty Rufin Sokołowski. - Ta kara jest niewspółmierna. Rozumiem, wymóg nie został spełniony. Niech sobie karzą, ale nie takimi kwotami. 160 tysięcy złotych to są trzy w pełni wyposażone motocykle. Zastanawiam się tylko, kto mógł wpaść na coś takiego - dodaje były prezes Unii Leszno.
- Z jednej strony reguły gry były wszystkim znane. Prezesi klubów sami są jednak sobie winni, bo oddali całą władzę PZM. Co ten przepis ma na celu? Rozumiem, że założeniem było zmuszenie zespołów do wydawania środków na szkolenie. Niestety, ale ten zapis można obejść w banalny sposób, szkoląc na sztukę, a przecież nie o to powinno chodzić - kontynuuje nasz rozmówca.
ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"
Sokołowski ma pomysł na to, jak zmusić kluby do tego, by profesjonalnie zaczęły podchodzić do pracy z najmłodszymi. Były prezes Unii Leszno podsuwa decydentom inne rozwiązanie niż karanie za braki w szkoleniu.
- Wszyscy mają bzika na punkcie PGE Ekstraligi i wokół tego wszystko się kręci. Władze mogłyby zrobić równoległą ligę juniorów i do ogólnej liczby punktów zdobytych w rundzie zasadniczej w PGE Ekstralidze byłyby dodawane punkty z ligi juniorskiej, np. dodatkowe 10 punktów za pierwsze miejsce, 8 punktów za drugie miejsce itd. Na mistrzostwo Polski składałaby się suma wyników drużyn seniorskich i juniorskich - mówi Sokołowski.
Szukamy współpracowników! Dołącz do redakcji żużlowej WP SportoweFakty! -->>
- Wtedy wszystkim by zależało na szkoleniu juniorów. Dodatkowo na tym rozwiązaniu skorzystałyby kluby, bo na zawody młodzieżowe przychodziłoby znacznie więcej fanów. Widzimy, ile obecnie kibiców przychodzi na DMPJ. Być może dzięki takiemu rozwiązaniu tymi zawodami zainteresowałoby się więcej ludzi, bo byłyby one o coś - podsumował.
Zobacz także:
Król sarkazmu, który czerpał z życia pełnymi garściami